Tłumy ludzi bawiły się wczoraj na Prymackiej Biasiedzie w Michałowie i jubileuszu 25-lecia zespołu Prymaki – zespołu legendy na podlaskiej scenie muzycznej. W sobotni wieczór w amfiteatrze w Michałowie wystąpiły też najlepsze zespoły białoruskie w Polsce.
Sam charakter imprezy – biesiadny z pieczonymi na rożnie prosiętami i poczęstunkiem, gdzie wykonawcy przychodzą w odwiedziny do siedzących za stołem Prymaków, sprzyja swojskiej, swobodnej atmosferze. Nic dziwnego, że i tego wieczoru do Michałowa zjechało wielu widzów z całego województwa.
Prymackaja Biasieda to impreza organizowana przez Gminny Ośrodek Kultury w Michałowie.
- Na naszej scenie występowały najlepsze zespoły z Polski i Białorusi. Ale nie tylko – bo od lat możemy podziwiać także zespoły z naszej gminy. To efekt wielu lat pracy z naszą młodzieżą. Pamiętam, że kiedy w 2002 roku obejmowałem urząd wójta, nie mieliśmy ani jednego takiego zespołu. A dzisiaj Michałowo poza Bielskiem Podlaskim, Hajnówką i Białymstokiem jest jednym z głównych ośrodków białoruskich w naszym regionie – mówił na początku imprezy Marek Nazarko, burmistrz Michałowa. - Dzisiaj ze względów politycznych zespoły z Białorusi nie mogą być z nami obecne. A przecież kultura powinna być ponad podziałami. Dlatego my postanowiliśmy zaprosić ich inaczej – będą z nami obecni za pośrednictwem połączeń na telebimie.
Na imprezie obecny był także Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi we Francji i w Polsce i były minister kultury Republiki Białoruś w latach 2009-2012. Jego córka występuje zresztą w zespole Prymaki. Były ambasador w swoim przemówieniu skupił się przede wszystkim na obecnej sytuacji na Białorusi.
- Białorusini chcą być ludźmi wolnymi i chcą żyć w wolnym kraju, gdzie szanowane są prawa i wolności obywatelskie. Wierzę, że przyjdzie czas, kiedy między Polską a Białorusią nie będzie już granicy. Ale na to jeszcze trochę musimy poczekać. Białorusini przejdą jednak tę drogę, bo mur musi runąć. I niedługo będziemy śpiewać w wolnej i pięknej Białorusi – podkreślał Paweł Łatuszka. - Na Prymackiej bywałem jako ambasador i minister i zawsze z przyjemnością patrzyłem, jak kultywujecie swoją tradycję i kulturę. Coś o czym Polacy na Białorusi mogą tylko pomarzyć.
Impreza była huczna i artyści wraz z widzami bawili się do późnej nocy.
opr. (pb)