Tak jak informowaliśmy wczoraj, w okolicach miejscowości Łyski na S8 zderzyły się trzy ciężarówki. Akcja ratunkowa nie była łatwa i wymagała użycia specjalistycznego sprzętu.
Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy zastali trzy uszkodzone samochody ciężarowe stojące jeden za drugim blokujące prawy pas ruchu w kierunku Białegostoku. W pierwszym samochodzie znajdował się kierowca bez obrażeń, w środkowym wewnątrz kabiny samochodu asenizacyjnego - dwóch przytomnych uwięzionych mężczyzn, a w trzecim- mężczyzna z obszernymi obrażeniami głowy bez oznak życia. Przewożonymi ładunkami były akcesoria łazienkowe i minerały (kruszywo) w beczkach. Samochód asenizacyjny był pusty. Na jezdni widoczne były wycieki płynów eksploatacyjnych.
Strażacy przy użyciu narzędzi hydraulicznych i wyciągarek z ciężkiego samochodu ratownictwa technicznego odginali i sukcesywnie wycinali elementy konstrukcyjne zmiażdżonej kabiny pojazdu asenizacyjnego w celu wydobycia poszkodowanych mężczyzn. Kierowca po przebadaniu pozostał na miejscu, pasażer został natomiast zabrany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do szpitala.
Następnie przy użyciu ramienia strażackiego wozu podniesiono tył samochodu asenizacyjnego w celu wydobycia uszkodzonej tylnej osi, która uniemożliwiała odciągnięcie auta na bezpieczną odległość od kabiny trzeciego pojazdu. Potem przy użyciu narzędzi hydraulicznych wydobyto ciało mężczyzny z wraku kabiny. Przy użyciu sorbentu zebrano znajdujący się na jezdni olej silnikowy - informuje w komunikacie na stronie bialystok.straz.bialystok.pl bryg. Paweł Ostrowski, zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Białymstoku.
opr. (mik)
Wypadek w Łyskach. Zdjęcia - mł. bryg. Radosław Pułtorak, KM PSP w Białymstoku: