Trwa choroszczańska adopcja ogrodnicza, w ramach której można zaopiekować się wybraną donicą z rośliną w przestrzeni miasta. Jak na ten pomysł zareagowali mieszkańcy?
Choroszcz postanowiła zazielenić swój teren w ramach choroszczańskiej adopcji ogrodniczej, która ruszyła w lipcu. W całej akcji chodzi o to, by przywrócić blask donicom znajdującym się w przestrzeni miasta – na osiedlu, na placu, przy bloku. Jak to zrobić?
Wystarczy znaleźć donicę, pozbyć się ewentualnych chwastów, uzupełnić ziemię, jeśli jest taka potrzeba oraz – wedle uznania – zasiać lub zasadzić kwiaty czy zioła, a potem regularnie podlewać. „Swoją” donicę należy też oznaczyć specjalną tabliczką „Ta rabatka ma opiekuna”, którą można pobrać ze strony urzędu lub zaprojektować samemu.
Sprawdziliśmy, czy mieszkańcy chętnie „adoptowali” miejskie donice.
- Dzięki zaangażowaniu mieszkańców, wedle naszej wiedzy, zapełniliśmy 100% pustych klombów i donic – poinformowała nas Urszula Glińska, rzecznik prasowy burmistrza Choroszczy. – Bardzo się cieszymy, że choroszczańska adoptacja ogrodnicza wzbudziła tak duże zainteresowanie zarówno wśród dojrzałej, dorosłej części naszych mieszkańców, ale także wśród młodzieży.
Jak się okazuje, na zieloną adopcję częściej decydowały się kobiety niż mężczyźni, ale czasem rodzinnie, a czasem w gronie koleżanek lub przyjaciółek.
- Pomysł spodobał się mieszkańcom i w przyszłości na pewno będziemy szukać miejsc – wolnych klombów i donic, by nadal zachęcać mieszkańców do uprawiania nawet małego skrawka ziemi oraz upiększania naszego miasta i gminy – powiedziała Urszula Glińska.
To nie koniec choroszczańskiej adopcji ogrodniczej, choć warunki pogodowe i nadchodzące zimno sprawiają, że kwiaty nie będą już tak pięknie rosły.
- Zachęcamy inne samorządy do podążania tym śladem. Radość społeczna i zaangażowanie w takie działania są naprawdę bezcenne – stwierdziła rzecznik.
Kolejnym z „zielonych” działań Choroszczy będzie nasadzenie 100 drzew w ramach Budżetu Obywatelskiego 2020. Realizacja tego projektu została przesunięta na wiosnę 2021 roku, co jest spowodowane komplikacjami związanymi z trwającą pandemią.
- Drzewa chcemy posadzić na terenach należących do gminy, najczęściej przy obiektach publicznych, tj. szkołach, przedszkolach, osiedlach mieszkaniowych czy drogach – powiedziała Urszula Glińska i dodała: - W przyszłości także będziemy wspierać mieszkańców w działaniach dotyczących sprzątania świata czy najbliższej okolicy, co od lat już praktykują mieszkańcy Turczyna, Dzikich, Kolonii Dzikie i innych miejscowości. Gmina Chroszcz zawsze włącza się oraz będzie włączać się w takie akcje.
(erw)