Zatrważające są ustalenia dziennikarzy Weekend Australian. Choć początkowo wydawało się to nieprawdopodobne, to jednak niewykluczone, że sytuacja, z którą zmagamy się od ponad roku, wcale nie jest dziełem przypadku. Jak bowiem wytłumaczyć to, że Chiny, gdzie wybuchła epidemia koronawirusa, już pięć lat wcześniej miały analizować bojowe wykorzystanie tego typu patogenów? Dlaczego akurat właśnie ten kraj szybko opanował rozprzestrzenianie się wirusa i jeszcze przy okazji odniósł korzyści gospodarcze? Czy to tylko zbieg okoliczności? A może mamy do czynienia w misternie uknutą intrygą, której celem było wywołanie III wojny światowej lub jej wniecenie w nieodległej przyszłości?
Koronawirus a III wojna światowa. Wiele znaków zapytania
Teorie o tym, że koronawirus SARS-Cov-2 został stworzony przez człowieka pojawiały się niemal od samego początku pandemii. Jeszcze do niedawna były jednak określane mianem spiskowych czy nawet fake newsów. Jednak teraz okazuje się, że ich autorzy mogli mieć rację. Nawet największy serwis społecznościowy Facebook ogłosił niedawno, że nie będzie już usuwał postów sugerujących sztuczne pochodzenie wirusa.
Do myślenia daje fakt, że o początkach pandemii koronawirusa wciąż niewiele wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że pierwsze ognisko niebezpiecznego wirusa pojawiło się w chińskim Wuhan. Nie jest jednak jasne, co było źródłem patogenu, ani nawet kiedy tak naprawdę zaatakował człowieka po raz pierwszy. Już w marcu ubiegłego roku zwracano uwagę, że koronawirus prawdopodobnie zaczął się rozprzestrzeniać wcześniej niż w grudniu 2019 i chińskie władze doskonale o tym wiedziały, a później także zaniżały statystyki dotyczące choroby.
Dziwnym zbiegiem okoliczności wydaje się również fakt, że właśnie w Wuhan znajduje się laboratorium, które prowadzi badania nad groźnymi wirusami.
- Są też eksperci, którzy twierdzą, że wirus mógł powstać w laboratorium. Fang Chi-tai, profesor z tajwańskiego uniwersytetu National Taiwan University i ekspert ds. zdrowia publicznego wskazał, że nowy koronawirus mógł powstać w laboratorium w wyniku modyfikacji podobnego do niego w 96 procentach wirusa RaTG13. Francuski zespół badający wirus z Wuhan stwierdził, że kluczową różnicą między RaTG13 a nowym koronawirusem jest to, że ten drugi ma cztery dodatkowe aminokwasy nie występujące w żadnym innym koronawirusie. Fang powiedział, że te cztery aminokwasy ułatwiają przenoszenie choroby i dodał że w naturze nie jest możliwa taka mutacja z dodatkowymi aminokwasami występującymi od razu - mówiła na początku ubiegłego roku portalowi DoRzeczy.pl Hanna Shen, polska dziennikarka mieszkająca na Tajwanie.
Czytaj więcej: Koronawirus. Teorie spiskowe. Co mogło się zdarzyć w laboratorium w Wuhan?
III wojna światowa trwa?! Szokujące informacje
Czy koronawirus, który od ponad roku destabilizuje życie w większości krajów na świecie, powstał właśnie w wuhańskim laboratorium? Tego z całą pewnością nie da się jeszcze stwierdzić. Pojawiają się jednak kolejne informacje, które za tym przemawiają.
Na kanale Defence24 w serwisie YouTube pojawił się film zawierający analizę doniesień gazety Weekend Australian. Jej dziennikarze mieli dotrzeć do chińskiego dokumentu z 2015 roku, w którym wskazywano na możliwości wykorzystania wirusów typu SARS jako broni biologicznej. Zawarto tam nawet ponoć scenariusz... III wojny światowej z użyciem koronawirusa. Zakładał on zmodyfikowanie wirusa w taki sposób, by przypominał patogen powstały w sposób naturalny, a następnie uwolnienie go i rozprzestrzenienie. Przy okazji wyliczono, że taka broń będzie znacznie tańsza niż środki konwencjonalne. Do tego niemalże niemożliwe będzie udowodnienie jej pochodzenia. Autorzy publikacji stwierdzili jednak, że w 2019 roku wirus, tworzony do celów wojskowych, został uwolniony prawdopodobnie przypadkowo i nie było to celowe działanie. Zwrócili przy tym uwagę na niechęć chińskich władz do przeprowadzenia dochodzenia przez międzynarodowych ekspertów
Chińczycy z kolei doniesienia uznali za nieprawdziwe. Według nich gazeta dokonała nadinterpretacji faktów, a dokument, na który powołują się dziennikarze to ogólnodostępna książka, którą można kupić np. na Amazonie. Sęk w tym, że książkę trudno odnaleźć w księgarniach internetowych.
Maksymilian Dura z Defence24 zwraca uwagę, że według różnych analiz chińskie władze mogły powstrzymać tak szerokie rozprzestrzenienie się koronawirusa.
- Trudno nie zauważyć, że o ile cała światowa gospodarka zaczęła mieć problemy, to przemysł Chin zaczął wyraźnie się rozwijać, szybko przejmując zamówienia firm zamykanych z powodu koronawirusa. Co więcej, kraje zarażone przez Chiny musiały prosić te same Chiny o dostawy środków ochrony i lekarstw, a chińskich rządzących traktować jako swoistych zbawców - wskazuje.
Wykorzystali wypadek i wzniecili III wojnę światową?
Nawet jeśli uwolnienie wirusa było przypadkowe, to niewykluczone że Chińczycy postanowili wykorzystać sytuację. Być może przyspieszyło to tylko i tak planowanowaną w przyszłości decyzję o rozpoczęciu III wojny światowej. Eksperci już od dłuższego czasu wskazują, że o losach kolejnego globalnego konfliktu wcale nie zadecyduje tradycyjny oręż, a metody niekonwencjonalne takie jak cyberwojna, wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych czy dezinformacja. Niewykluczone że jednym z tych innowacyjnych środków będzie także lub już jest nowoczesna broń biologiczna.
Skutki obecnej pandemii będą jeszcze długo widoczne. Koronawirus zaatakował nie tylko zdrowie i życie obywateli niemalże wszystkich państw świata, ale także z dużą siłą uderzył w krajowe gospodarki oraz mocno nadszarpnął wydolność służby zdrowia. Zachwiał też poczuciem bezpieczeństwa, wzbudził strach i przyczynił się do problemów psychicznych u wielu ludzi. Czy taki miał być wykalkulowany na chłodno skutek? Obecnie trudno to jednoznacznie stwierdzić. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że osłabionego przeciwka dużo łatwiej zdominować. Być może nawet nie zauważyliśmy, kiedy rozegrała się decydująca faza III wojny światowej...
(mik)