W 2011 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami w Studziankach. To miała być nowoczesna i przyjazna środowisku inwestycja. A jak jest w rzeczywistości? Ujawniamy długą listę nieprawidłowości, stwierdzonych w ciągu kilku ostatnich lat przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Docelowo fabryka będzie w stanie przerobić 170 tys. ton zmieszanych odpadów rocznie. Będzie z tego powstawać co najmniej 100 tys. ton paliwa alternatywnego, kompost oraz inne frakcje surowcowe. To znacznie lepszy ekologicznie i ekonomicznie efekt niż wszystkie inne formy unieszkodliwiania odpadów. Uchroni nasze śmieci przed wiecznym odpoczynkiem na wysypiskach. Natomiast da im drugie życie w postaci kalorycznego paliwa dla przemysłu, nawozów dla rolnictwa i leśnictwa oraz surowców wtórnych dla gospodarki.
- czytamy w artykule Gazety Wasilkowskiej z 14 lipca 2011 roku. To właśnie wtedy wmurowano kamień węgielny pod budowę sortowni w Studziankach.
Pracę miało znaleźć tam około 100 osób. Gmina miała mieć z inwestycji same korzyści. A jak jest?
- Musieliśmy zapłacić prawie milion złotych kary za nieodpłatne przekazanie gruntu pod tę inwestycję, co było niezgodne z umową zawartą wcześniej z Agencją Rynku Rolnego. Poza tym pracowników z Wasilkowa pracuje tam może dwóch, trzech. Więc żadna tu korzyść i wsparcie - mówił nam w pod koniec ubiegłego roku Mirosław Bielawski, burmistrz Wasilkowa.
Czytaj całość: Mirosław Bielawski: Oczywiście, że będę startował w następnych wyborach [WYWIAD]
Pierwszy pożar w Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami w Studziankach wybuchł w 2012 roku. Akcja gaśnicza trwała aż osiem dni. Później okaże się, że było to podpalenie. Sprawców jednak nigdy nie wykryto.
Do kolejnego pożaru dochodzi w 2016 roku. Od tego momentu staje się to już w tym miejscu „tradycją”. Według informacji uzyskanej z Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska śmieci w Studziankach płonęły aż pięć razy (w 2012, 2016, dwa razy w 2017 i kilka dni temu w czerwcu 2018 roku) . Każde takie zdarzenie to nie tylko potencjalne zagrożenie dla środowiska i okolicznych mieszkańców, ale też spore koszty prowadzenia akcji gaśniczej.
Od 2015 roku WIOŚ przeprowadził na ternie zakładu cztery kontrole. Obecnie - po ostatnich wydarzeniach - trwa już piąta. W marcu 2017 roku organ wystosował do marszałka województwa podlaskiego wystąpienie, w którym podnosił kwestię zamknięcia zakładu. Osiem miesięcy później śmieci w Studziankach znów zapłonęły.
Kontrola po tym zdarzeniu zakończyła się w kwietniu tego roku. Znów wskazano na szereg nieprawidłowości. Okazało się, że sortownia oprócz niewłaściwego
składowania odpadów, nie posiadała nawet wymaganej infrastruktury i pozwolenia na odprowadzenie ścieków przemysłowych.
Po każdej z tych kontroli na zakład nakładany był mandat karny. Zakład otrzymał też kilka kar finansowych. Z jakim skutkiem? Po kontroli w 2015 roku lista nieprawidłowości liczyła pięć punktów, po tej zakończonej w kwietniu bieżącego roku - 10.
Zakład funkcjonuje na podstawie pozwolenia zintegrowanego wydanego przez marszałka województwa na czas nieokreślony. Procedura definitywnego cofnięcia takiego pozwolenia może potrwać - wliczając czas na odwołania - nawet kilka lat.
Poniżej przytaczamy informacje z Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska o kontrolach przeprowadzonych w CIGO w Studziankach w latach 2015 - 2018.
Rok 2015:
Rok 2016
Rok 2017
Rok 2018
(mik)