Policjanci z białostockiej patrolówki zatrzymali 40-latka podejrzanego o rozbój. Mężczyzna zaatakował pokrzywdzonego w jego mieszkaniu, a następnie zabrał telefon i klucze.
W czwartek policjanci dostali zgłoszenie o rozboju, do którego doszło na terenie gminy Łapy. Mundurowi ustalili, że nad ranem mieszkaniec Łap zaatakował swojego znajomego w jego mieszkaniu. Napastnik uderzał pokrzywdzonego pięściami i młotkiem po głowie, zabrał mu telefon i klucze od domu, po czym wsiadł do samochodu i odjechał w kierunku Białegostoku.
Policjanci pełniący służbę na ulicach miasta natychmiast zostali powiadomieni o tym zdarzeniu. Po kilku minutach jeden z patroli zauważył opisywany samochód, a w nim napastnika. Policjanci natychmiast go zatrzymali.
Przy 40-letnim mężczyźnie znaleźli skradzione rzeczy oraz blisko dwa gramy białego proszku. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że jest to amfetamina.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Za rozbój i posiadanie narkotyków grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności - czytamy na stronie bialystok.policja.gov.pl.
opr. (mik)