Film nie był skierowany do całości społeczeństwa, to była próba odpowiedzi na memy, materiał był skierowany do grupy ludzi, która dla nas jest niezrozumiała - stwierdził na antenie Polskiego Radia Białystok wicemarszałek województwa Stanisław Derehajło w odpowiedzi na zarzuty dotyczące materiału Lorda Kruszwila. Samorządowiec powiedział też, że „nie wie czy to porażka władz województwa”, a wcześniej „nie udało się osiągnąć takich zasięgów i liczby wyświetleń”. Przypomnijmy, za film pełen wulgaryzmów i wypowiedzi obrażających mieszkańców, nagrany przez 19-latka, włodarze Podlasia zapłacili 50 tys. złotych.
Stanisław Derehajło był niedawno gościem Polskiego Radia Białystok. Wicemarszałka pytano o film Lorda Kruszwila, który miał promować Podlasie.
- On mówił do młodych ludzi, których ponad milion go ogląda i subskrybuje. Można powiedzieć, że to nie miała być promocja, ale walka z memami. Tego typu osoba musi odpowiadać w języku, w jakim toczy się dyskusja - stwierdził Derehajło. Jednocześnie przyznał, że wcześniej nie widział filmów Kruszwila. - Przyjechał chłopak na Podlasie i szuka potwierdzenia memów. Konstatacja jest taka, że on nie znajduje tego. Jest tam takie stwierdzenie „miał być smród, brud i ubóstwo, nie znalazłem tego” - dodał samorządowiec. Zaznaczył również, że film jest „bardzo kontrowersyjny”.
Derehajło oświadczył, że nie wie, czy ponownie zgodziłby się na taką produkcję.
- Na pewno byśmy szerzej o tym rozmawiali - przyznał.
Wicemarszałek mówił również, że zszokowało go, że tak wielu młodych ludzi podziwia Lorda Kruszwila.
- Spływały do nas informacje, że takim słownictwem się posługują. Inne słownictwo straci wiarygodność w środowisku, do którego to adresujemy. Po prostu nie zrozumieją odbiorcy tego, co chcemy przekazać - wyjaśnił.
- Zobaczyliśmy zasięgi, wyświetlenia. Było paręset tysięcy w przeciągu paru dni. To było coś takiego, czego województwo podlaskie nigdy nie miało do tej pory - poinformował. - Nie wiem czy ten film to porażka władz regionu. Nie był skierowany do całości społeczeństwa, to była próba odpowiedzi na memy, materiał był skierowany do grupy ludzi, która dla nas jest niezrozumiała - stwierdził.
Skandaliczny materiał Lorda Kruszwila o Podlasiu za publiczne pieniądze
Bohaterem filmiku o Podlasiu jest Lord Kruszwil i jego kamerzysta. Panowie nie przebierają w słowach. „Co ty, gej jesteś?” – pyta youtuber kolegę, który robi zbliżenie na biodra. „Nie, po prostu chciałem pokazać, jakiego masz małego.” To początek filmiku, który ma promować turystyczne walory Podlasia. Później też jest ciekawie. Bohaterowie zatrzymują się przed cerkwią z Trześciance. „O co chodzi tu z tym krzyżem przekreślonym?” – pyta kamerzysta. „No nie wiem, no taki design” – odpowiada Lord Kruszwil. Za przerywniki służą panom wulgaryzmy, roi się od nich w materiale.
Portal waszaturystyka.pl podał, że województwo podlaskie zapłaciło za ten materiał 50 tysięcy złotych i miał on promować region. Filmik był kilkukrotnie wgrywany i usuwany z YouTuba.
Szczegóły w tekście: Lord Kruszwil w ten sposób miał promować Podlasie za duże pieniądze? Oglądasz na własną odpowiedzialność [WIDEO]
Za filmik marszałka województwa skrytykował zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki. Artur Kosicki nie pozostał mu dłużny.
Czytaj: Polityczny ping pong w cieniu WOŚP. Zastępca prezydenta kontra marszałek województwa
Kim jest Lord Kruszwil?
Lord Kruszwil nazywa się naprawdę Marek Kruszel. Ma 19 lat. Pochodzi ze Szczecina, a mieszka w Poznaniu i tam nagrywa swoje filmy. Jego kanał śledzi ponad 1,1 mln osób. Po wybuchu afery związanej z filmem o Podlasiu został wyzwany na pojedynek MMA przez jednego z uczestników programu „Rolnik szuka żony”.
Zobacz więcej: Adam Kraśko wyzwał Lorda Kruszwila na pojedynek MMA. Za wulgarny filmik o Podlasiu
(mik)