Według informacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska hałda odpadów na terenie sortowni w Studziankach waży ponad 22 tys. ton. Przypomnijmy, zakład znów działa legalnie, a w środę wybuchł tam kolejny już, szósty, pożar.
Przebieg akcji gaśniczej, która trwała kilkanaście godzin relacjonują strażacy.
W środę, 5 czerwca, tuż przed godziną 20 Stanowisko Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku otrzymało zgłoszenie o pożarze hałdy śmieci przy sortowni odpadów komunalnych w miejscowości Studzianki. Po dojeździe na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów zastano pożar wysypiska śmieci: hałdy o wymiarach około 120 m x 60 m i 20 m wysokości. Pożarem objęta była około 1/3 powierzchni hałdy w południowo - zachodniej części składowiska. Zagrożone pożarem były zgromadzone w pobliżu hałdy: maszyny i pojazdy, las oddalony w odległości około 15 m oraz hala namiotowa oddalona o około 20 m.
W pierwszej fazie akcji ratowniczo-gaśniczej podano 2 prądy wody w obronie lasu, maszyn i pojazdów oraz 2 prądy w natarciu z działek samochodowych na palącą się hałdę śmieci. Jednocześnie prowadzono rozpoznanie zaopatrzenia wodnego, w wyniku którego ustalono, że na początku będzie go stanowił zbiornik podziemny o pojemności 200 metrów sześciennych znajdujący się na terenie zakładu. Równocześnie kierujący działaniami ratowniczymi zadysponował kolejne siły i środki celem podania większej ilości środka gaśniczego, stworzenia punktów czerpania wody i zwiększenia możliwości dowożenia wody.
Po przybyciu kolejnych zastępów utworzono dwa punkty czerpania wody: na zalewie w Wasilkowie oraz na rzece Supraśl (przy moście w miejscowości Jurowce). Wodę dowożono na miejsce pożaru i zrzucano do zbiornika podziemnego oraz trzech rozstawionych zbiorników stelażowych, mających pojemność po 13 metrów sześciennych. W kulminacyjnym momencie działań podawano 7 prądów wody: 3 z działek przenośnych, 1 prąd wody z działka przewoźnego na ciężkim wozie gaśniczym, 2 z działek zamontowanych w koszach podnośników oraz 1 prąd wody z linii wężowej na koronie hałdy.
Po stłumieniu płomieni na większości powierzchni pożaru, przeorganizowano siły i środki pod kątem zapewnienia odpowiedniej wydajności dla będącego na miejscu zastępu z Zakładowej Straży Pożarnej z Adamowa. Podawano prąd wody z działka zamontowanego na ciężkim samochodzie gaśniczym. Po zlokalizowaniu pożaru do działań monitorujących w porze nocnej wykorzystywano kamerę termowizyjną.
Następnego dnia około godziny 7.30 nastąpiła podmiana ratowników. Na teren sortowni zaczęto zwozić piach i rozpoczęło się zasypywanie hałdy. Do tego celu użyto wcześniej przygotowanego żwiru, który był transportowany na górę hałdy za pomocą specjalnej maszyny i rozsypywany przez koparkę gąsienicową. Pojedyncze zarzewia ognia na szczycie hałdy dogaszano 2 prądami wody. W ten sposób w czwartek o godz. 14.40 akcja została zakończona
- informuje mł. bryg. Jerzy Żaworonek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
W trakcie działań strażaków pomiary emisji zanieczyszczeń w pobliskich miejscowościach wykonali inspektorzy z WIOŚ. Na szczęście nie stwierdzono zagrożenia dla zabudowy mieszkalnej.
Jak czytamy na stronie wios.bialystok.pl, na hałdzie w Studziankach ewidencji znajdują się następujące ilości odpadów:
- 20 03 03 (odpady z czyszczenia ulic i placów) – 20,86 ton
- 19 05 03 (kompost nieodpowiadający wymaganiom (nienadający się do wykorzystania) – 10 786,730 ton
- 19 05 99 (inne niewymienione odpady) – 7 521,75 ton
- 19 12 10 (odpady palne (paliwo alternatywne) – 3 902,98 ton
Od końca kwietnia zakład, któremu cofnięto wcześniej pozowlenie zintegrowane, znów może prowadzić działalność: Sortownia w Studziankach znów działa legalnie. Sąd stanął po stronie spółki śmieciowej.
opr. (mik)