Już wkrótce 20 zamiast 12 złotych od osoby zapłacą mieszkańcy gminy Wasilków za wywóz śmieci. Taka decyzja zapadła wieczorem podczas kolejnej już w ostatnim czasie sesji rady miejskiej. Według włodarzy, przyjęte rozwiązanie jest niezgodne z prawem.
Dzisiaj radni z Wasilkowa po raz kolejny zebrali się na sesji. W trakcie obrad znowu poruszono problem wysokości opłat za śmieci. Burmistrz miasta mówił, że zgodnie z prawem, system gospodarowania odpadami komunalnymi musi się bilansować. Jednocześnie zaznaczył, że pokrywanie straty z budżetu, skutkuje mniejszymi środkami na m. in. inwestycje czy programy społeczne. Według kalkulacji magistratu w przypadku niepodniesienia stawki, strata wynosiłaby w 2021 roku 2,5 mln zł.
- Jeśli dzisiaj opłata nie zostanie podniesiona, to w przyszłości będę musiał przedstawić znacznie wyższą propozycję niż 25 zł - uprzedził Adrian Łuckiewicz.
Wraz z radcą prawnym tłumaczył także radnym , że opłata za śmieci nie jest podatkiem. Mieszkaniec w zamian za jej uiszczenie otrzymuje bowiem konkretną usługę.
Wiceburmistrz Dominika Jocz stwierdziła, że dzisiaj dyskusja toczy się o tym, czy „radni przestrzegają prawa i mają świadomość prawa”.
- Radni, którzy nie są za zbilansowaniem systemu, łamią prawo - powiedział radny Łukasz Bojanowski.
Na to radny Piotr Półtorak zapytał, czy wśród zebranych „nie ma osób łamiących prawo w poprzedniej kadencji, które wstrzymywały się od głosu albo głosowały przeciw podwyżce opłaty za śmieci”.
- Rolą rady jest weryfikacja, czy proponowana stawka jest rzetelnie obliczona. Jeżeli tak, macie państwo obowiązek ją uchwalić - odparł burmistrz Wasilkowa, który w poprzedniej kadencji był radnym opozycyjnym wobec ówczesnego włodarza.
Radny Marek Kojło zaproponował, by „powrócić do dyskusji o stawce wynoszącej 20 zł”. Oznajmił także, że jego zdaniem taka wysokość opłaty „także zbilansuje system”.
- Czy ma pan świadomość, że ta propozycja jest niezgodna z obowiązującym prawem? - zapytał Adrian Łuckiewicz.
- Radni zdecydują - odpowiedział radny. - Państwa propozycja to tylko prognozy, symulacje - dodał.
Łukasz Bojanowski poprosił zatem Marka Kojło, by ten przedstawił kalkulacje przemawiające za tym, że 20-złotowa stawka będzie wystarczająca. Domagał się także, aby wskazać, z czego gmina zrezygnuje, jeżeli system nie będzie się bilansował.
- Nie wiem, czy system zbilansuje się przy stawce wynoszącej 20 zł - oświadczył wówczas Marek Kojło. - Jeżeli nie wypracujemy kompromisu, to zostaniemy przy 12 zł - zauważył.
- To bezprawie, co robicie i paraliżowanie pracy urzędników - oceniła Dominika Jocz.
Argument władz miasta nie przekonały jednak części radnych. Za wnioskiem Marka Kojło, by stawka wynosiła 20 zł od osoby w przypadku segregowania odpadów i 40 zł w sytuacji, gdy śmieci nie są zbierane selektywnie, zagłosowało 7 samorządowców, 2 było przeciwnych, a 6 wstrzymało się od głosu. Ostatecznie uchwała ze zmianami również została przegłosowana. Nowa stawka zacznie obowiązywać od 1 marca.
(mik)