Warmia Grajewo wciąż pozostaje niepokonana. Piłkarze KS Wasilków nie zrewanżowali się dzisiaj na własnym boisku za kwietniową porażkę. Spotkanie na szczycie IV ligi pełne było emocji. Mecz zakończył się wynikiem 1:2.
W niedzielę na stadionie przy ul. Supraślskiej 21 spotkał się lider i wicelider podlaskiej IV ligi. Po 90 minutach przewaga Wasilkowa nad drugą w tabeli Warmią Grajewo zmalała z 7 do 4 punktów.
Goście pierwszą bramkę zdobyli jeszcze przed przerwą. Wynik na 0:2 podnieśli w drugiej połowie. Jedną bramką zrewanżowali się piłkarze KS Wasilków. Po strzeleniu gola przez drużynę gospodarzy pomiędzy zawodnikami doszło do szarpaniny, co zakończyło się w efekcie żółtymi kartkami dla graczy z obu zespołów (kartoników arbiter pokazał dzisiaj więcej).
- Obiektywnie mówiąc, dzisiaj ponieśliśmy zasłużoną porażkę. W pierwszej połowie nie podjęliśmy walki. Myślę, że ostatnie zwycięstwa były zbyt łatwe, zbyt okazałe, przez co ciężko jest nam przygotować się mentalnie do takich meczy jak z Grajewem. Wiadomo, że przeciwnik był mocno naładowany, bo przyjeżdża do lidera. Dzisiaj każdy chce pobić Wasilków, więc zespołów przeciwników nie trzeba dodatkowo motywować. W nogach mieliśmy też jeszcze mecz pucharowy z Sokołem. Życie toczy się dalej. Sporo kolejek przed nami. Możemy zająć w tej lidze zarówno pierwsze, jak i trzecie, czwarte miejsce - powiedział po zakończonym meczu Tomasz Kulhawik, trener KS Wasilków.
Mimo porażki Wasilków nadal utrzymuje się na fotelu lidera podlaskiej IV ligi. Zmniejszyła się jedynie przewaga punktowa nad Warmią Grajewo.
- Przewaga jest bezpieczna. Wiadomo jednak, że im dalej w las w IV lidze tym zawodników jest mniej, bo każdy ma swoje zobowiązania. Teraz jesteśmy bardziej selekcjonerami niż trenerami. Nie wszystko od nas zależy, więc ta końcówka może być bardzo ciekawa. Przewaga jest spora, ale nie tak, żeby się specjalnie relaksować - dodał Tomasz Kulhawik.
Następny mecz Wasilków rozegra na wyjeździe w Bielsku Podlaskim.
(mik)
KS Wasilków - Warmia Grajewo: