Policja zajmuje się sprawą zdarzenia, do którego doszło 21 grudnia na skrzyżowaniu ulic Zwierzynieckiej i Świętego Ojca Pio. Kierowca, którego danych prawdopodobnie nie udało się jeszcze ustalić, omal nie doprowadził do poważnego wypadku.
Przypomnijmy, przebieg zdarzeń był najprawdopodobniej następujący: Z ulicy Zwierzynieckiej w Świętego Ojca Pio w lewo skręcał pojazd egzaminacyjny białostockiego WORD-u. Osoba egzaminowana miała zielone światło, przed nią przejeżdża jeszcze jedno auto. Nagle tuż przed zderzakiem „elki” pojawia się pojazd, który na skrzyżowanie wjechał na czerwonym świetle. Do zderzenia zabrakło ułamków sekundy.
Zobacz nagranie z kamery „elki”: O włos od tragedii. Egzamin na prawo jazdy mógł się zakończyć poważnym wypadkiem [WIDEO].
Incydent został zgłoszony policji. O to, czy kierowca został już zidentyfikowany i w jaki ewentualnie sposób został ukarany, zapytaliśmy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
- W tej sprawie nadal trwają ustalenia - powiedział nam nadkom. Tomasz Krupa.
Choć na nagraniu z kamery zamontowanej w „elce” nie widać numerów rejestracyjnych pojazdu, kierowca raczej nie uniknie odpowiedzialności. W rejonie, gdzie doszło do zdarzenia znajduje się bowiem monitoring uliczny.
Sprawca zdarzenia za popełnione wykroczenia - tj. przejazd na czerwonym świetle, wymuszenie pierwszeństwa i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym - może zostać ukarany wysokim mandatem i punktami karnymi. Niewykluczone jednak, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Wtedy kierowca musiałby się liczyć nawet z utratą uprawnień do kierowania pojazdami.
(mik)