Tylko w miniony weekend białostoccy policjanci zatrzymali pięciu nietrzeźwych kierujących. Niechlubną rekordzistką okazała się 36-latka, która jadąc oplem miała blisko 2,8 promila alkoholu w organizmie. Natomiast 26-latek oprócz tego, że był pijany, był również poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.
W miniony weekend białostoccy policjanci zatrzymali pięciu pijanych kierowców. Niechlubną rekordzistką okazała się 36-latka, która zdecydowała się wsiąść za kierownicę opla mając blisko 2,8 promila alkoholu w organizmie. Kobieta, jadąc ulicą Mickiewicza w Białymstoku, zauważyła stojący na sygnałach radiowóz.
Postanowiła zmienić trasę swojego przejazdu. Skończyło się to tym, że uderzyła w postawione barierki blokujące jezdnię.
Natomiast zatrzymany do kontroli drogowej na ulicy Nowogródzkiej 26-letni kierowca toyoty oprócz tego, że był pijany, był również poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za zniszczenie mienia Badanie alkomatem wykazało, że miał on blisko promil alkoholu w organizmie.
Cała piątka za jazdę na „podwójnym gazie” straciła prawa jazdy. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowiedzą przed sądem - informują funkcjonariusze na swojej stronie internetowej podlaska.policja.gov.pl.
opr. (mik)