Coraz większej temperatury nabiera konflikt pomiędzy prezydentem Białegostoku a marszałkiem województwa. Głos w sporze zabrał również radny sejmiku z gminy Dobrzyniewo Duże. Padły mocne słowa, a wszystko ma związek z Marszem Równości 2019, który odbędzie się w mieście już w następną sobotę, 20 lipca.
{ads1}
Przypomnijmy, we wtorek informowaliśmy o tym, że marszałek województwa chce zorganizować 20 lipca Piknik Rodzinny. Impreza miałaby się odbyć w pobliżu archikatedry, w rejonie trasy Marszu Równości 2019, w którym przejdą przedstawiciele i sympatycy środowisk LGBT.
Organizacja pikniku wymaga jednak zajęcia pasa drogowego, a na to musiałby się zgodzić prezydent Białegostoku. Tadeusz Truskolaski w rozmowie z Polskim Radiem Białystok zapowiedział, że wniosku marszałka nie rozpatrzy. Zbulwersowało to radnego sejmiku z gminy Dobrzyniewo Duże. Sebastian Łukaszewicz skrytykował włodarza stolicy województwa. Dłużni nie pozostali mu przedstawiciele Urzędu Miejskiego.
Zobacz więcej: Marszałek w dniu Marszu Równości chce urządzić Piknik Rodzinny. Jest jednak problem
Spór ma swój ciąg dalszy. Jeszcze wczoraj Sebastian Łukaszewicz opublikował wpis na Facebooku, w którym wyraża dezaprobatę dla działań prezydenta Białegostoku oraz zachęca do udziału w Pikniku Rodzinnym, który - według niego - „odbędzie się na 100 procent w sobotę, 20 lipca, w centrum Białegostoku”. Padły też słowa o „tęczowym Tadku” i „dewiantach”.
Do ostrej wymiany zdań na Twitterze doszło z kolei pomiędzy włodarzami miasta i województwa. Artur Kosicki i Tadeusz Truskolaski nie szczędzili sobie uszczypliwości.
Panie Prezydencie @TTruskolaski. Zamyka pan #RynekKościuszki dla rodzin z dziećmi, a obydwaj doskonale wiemy i wierzę, że dziennikarze to sprawdzą, że zdarzało się, że wnioski o zajęcie pasa drogowego były składane w terminie krótszym niż 30 dni od daty wydarzenia. Hipokryzja!
— Artur Kosicki (@artur_kosicki) July 9, 2019
To co Pan zrobił to obrzydliwa prowokacja, nie zawahał się Pan użyć białostockich rodzin bez żadnej refleksji, bez analizy prawnej i cynicznie włączyć je do swojej politycznej awantury.
— Tadeusz Truskolaski (@TTruskolaski) July 9, 2019
Na ten wniosek otrzyma Pan odpowiedź. Nastąpiła kolizja dotycząca miejsca i wiadomo kto był pierwszy i co na to prawo. I w momencie składania wniosku, było to powszechnie wiadome. Gra „naszymi rodzinami” w walce politycznej jest skandalem.
— Tadeusz Truskolaski (@TTruskolaski) July 9, 2019
Odpowiedź na wniosek to jedno, a traktowanie wszystkich równo wobec prawa to inna sprawa. Dlatego ponawiam pytanie i publicznie apeluję o odpowiedź - czy Urząd Miejski w Białymstoku rozpatrywał wnioski o zajęcie pasa, złożone później niż 30 dni przed planowanym wydarzeniem?
— Artur Kosicki (@artur_kosicki) July 9, 2019
Tu nie chodzi o to, żeby był piknik, tylko żeby w sposób polityczny, wykorzystać „marsz równości”. W niedzielę nie byłoby żadnej kolizji.
— Tadeusz Truskolaski (@TTruskolaski) July 9, 2019
Czy to oznacza, że gdybyśmy organizowali piknik w niedzielę, nie byłoby problemu z 30-dniowym terminem? Właśnie pokazał Pan, o co właściwie Panu chodzi - o zablokowanie pikniku rodzinnego.
— Artur Kosicki (@artur_kosicki) July 9, 2019
Trafiony, zatopiony.
— Tadeusz Truskolaski (@TTruskolaski) July 9, 2019
W sobotę, 20.07.2019, w Białymstoku ma odbyć się po raz pierwszy w historii miasta Marsz Równości 2019. Podczas wydarzenia, organizowanego przez Tęczowy Białystok, ulicami stolicy województwa podlaskiego mają przejść przedstawiciele i sympatycy środowisk LGBT. Plany te wzbudzają sporo kontrowersji wśród lokalnych polityków, ale też i mieszkańców regionu.
(mik)