Banery upamiętniające 69. rocznicy śmierci dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK. mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” zostały zawieszone na wieżowcach przy ul. Kopernika i Branickiego w Białymstoku. - Jesteśmy winni oddać pamięć i złożyć hołd człowiekowi, który walczył o wolność Polski i został przez reżim komunistyczny potraktowany tak bestialsko – mówił dziś na konferencji prasowej marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki. Tymczasem zawieszeniu banerów sprzeciwił się poseł PO Krzysztof Truskolaski.
To wspólna akcja Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego, Instytutu Pamięci Narodowej i Podlaskiego Instytutu Kultury przed regionalnymi obchodami Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, które przypadają 1 marca. Ich zwieńczeniem będzie uroczysty koncert w Operze i Filharmonii Podlaskiej, podczas którego widzowie usłyszą „Psalmy dla Niezłomnych” w wykonaniu Suwalskiego Chóru Kameralnego Viva Musica. Koncert będzie transmitowany w Polskim Radiu Białystok, a IPN wspólnie z urzędem marszałkowskim planuje wydać płytę z tego wydarzenia.
- Chcemy pamiętać o naszych bohaterach narodowych, chcemy edukować, i chcemy pielęgnować tradycje niepodległościowe – mówił dziś na konferencji prasowej dyrektor IPN Piotr Kardela. Podkreślał, że postać mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” jest symbolem walki z reżimem komunistycznym.
- To jest ważne, abyśmy pamiętali o naszych bohaterach i abyśmy tę pamięć pielęgnowali i przekazywali z młodszym pokoleniom – powiedział marszałek województwa. - To święto ludzi, którzy oddali życie, abyśmy my dzisiaj mogli żyć w wolnym i niepodległym kraju.
Dlatego - jak podkreślił Artur Kosicki - jedną z form uczczenia pamięci bohaterów było umieszczenie na dwóch białostockich wieżowcach banerów z wizerunkiem jednego z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów podziemia antykomunistycznego.
- Jesteśmy winni oddać pamięć i złożyć hołd człowiekowi, który walczył o wolność Polski i został przez reżim komunistyczny potraktowany tak bestialsko. Jesteśmy to winni majorowi Zygmuntowi Szendzielarzowi – mówił marszałek.
Zwrócił się on też z apelem do środowisk kwestionujących bohaterstwo majora „Łupaszki” i innych żołnierzy podziemia antykomunistycznego, aby obchodów Narodowego Święta Żołnierzy Wyklętych nie wykorzystywali do celów politycznych.
- Dzielenie nas, społeczności tak wielokulturowej jest obłudne. Dlatego apeluję, abyśmy czcili naszych bohaterów godnie i z należytym szacunkiem – mówił Artur Kosicki.
Zdjęcia - wrotapodlasia.pl:
Dziś konferencję prasową w Białymstoku zorganizował poseł PO Krzysztof Truskolaski.
- W Białymstoku nie ma miejsca na takie plakaty, na antybohaterów, którzy dzielą naszą białostocką społeczność. Głośno mówię: „Nie" - stwierdził parlamentarzysta.
CZYTAJ TEŻ: Uchwała zmieniająca nazwę ulicy z Łupaszki na Podlaską nieważna
Tymczasem radny sejmiku wojewódzkiego Sebastian Łukaszewicz wytknął Krzysztofowi Truskolaskiemu cynizm i hipokryzję.
W 2015 r. pana ojciec, prezydent Białegostoku z ramienia Koalicji Obywatelskiej, dziękował ówczesnemu radnemu PiS Tomaszowi Madrasowi za propozycję nazwy ulicy imieniem mjr. Zygmunta Szendzielarza, ps. „Łupaszko”. We w wrześniu 2015 r. premier Ewa Kopacz składała hołd Żołnierzom Wyklętym, mówiąc wtedy: „Był to heroizm najwyższej próby. Żołnierze niezłomni, wyklęci, zapłacili za służbę Rzeczpospolitej cenę życia. Jesteśmy świadomi, że mamy wobec nich wielki dług wdzięczności”. (...) Dziś nazywa pan Majora Wojska Polskiego antybohaterem. Gdzie w postępowaniu pana i pana formacji jakaś logika? - pytał radny w swoim wpisie na Facebooku.
wrotapodlasia.pl
(pb)