Rafał Trzaskowski odwiedził dzisiaj Białystok. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zapowiedział utworzenie Komisji Krzywd. Wdał się też w dyskusję z jednym ze zwolenników Andrzeja Dudy Gdy odjeżdżał, młody mężczyzna próbował wręczyć mu słoik z - jak głosiła etykieta - sokiem z buraka. Po Rynku Kościuszki w tym czasie przechadzała się maskotka PiS-u. Wszystkiemu przyglądał się znany z mediów społecznościowych Zbigniew Stonoga.
Rafał Trzaskowski na Rynku Kościuszki pojawił się około godziny 16. Na scenę wprowadził go prezydent miasta.
- Dzisiaj wybieramy prezydenta RP na kolejne, a nie ostatnie, pięć lat. Dlatego ważne jest, aby patrzeć w przyszłość, a nie przeszłość. Dzisiejsza władza cały czas zasypuje nas tematami zastępczymi. Przez cały czas chce rozmawiać o rzeczach dawno rozstrzygniętych. Musimy myśleć o przyszłości. W trakcie debaty prezydenckiej pojawiły się pytania o euro, uchodźców, lekcje religii w szkole. Czy my naprawdę dzisiaj myślimy przede wszystkim o tych tematach? Oczywiście, że nie. Dzisiaj rozmawiamy, o tym co naprawdę nas nurtuje. O służbie zdrowia, o walce z epidemią - podkreślał kandydat KO na prezydenta.
Trzaskowski zadeklarował, że „zawetuje ustawę podnoszącą wiek emerytalny”.
- Wyciągamy wnioski z tego, co do nas mówicie. Dzisiaj potrzebna jest nowa polityka. Trzeba wyciągać wnioski, z tego co się robiło dobrze, ale i z tego, co się robiło źle. (...) Prawdziwa nowa polityka to słuchanie ludzi, a nie samozadowolenie rządzących - zwrócił się do uczestników wiecu.
Przyznał, że jego ugrupowanie „pięć lat temu zapłaciło cenę za błędy”.
- Dzisiaj nadszedł czas, aby za błędy zapłacili ci, którzy rządzili ostatnie pięć lat - stwierdził.
Kandydat na prezydenta zapowiedział utworzenie Komisji Krzywd.
- Będzie pomagała tym, którym wbrew prawu odbierano godność, którzy weszli w kolizję z PiS albo jakimś PiS-owskim aparatczykiem i w związku z tym pozbawiono ich pracy bez żadnej podstawy, próbowano ich zastraszać, którzy mieli pecha, żeby swoim seicento wjechać w miejsce, gdzie przejeżdża kolumna rządowa - wyjaśnił.
Na spotkanie z Rafałem Trzaskowskim przyszli lokalni samorządowcy. Oprócz prezydenta Białegostoku pojawili się także m. in. jego zastępcy, radny sejmiku województwa Maciej Żywno czy radna powiatu białostockiego Jolanta Den. Na Rynek Kościuszki przyjechał również znany z mediów społecznościowych Zbigniew Stonoga.
Wiec okrzykami próbowali zakłócić starsi mężczyźni. Z jednym z nich Trzaskowski wdał się w dyskusję.
- Bardzo proszę pana o chwilę namysłu. Nie jestem pana wrogiem. Czy monopol władzy jest naprawdę dobry? - zapytał.
Mężczyzna nie wydawał się przekonany, bo stwierdził, że Trzaskowski „kłamie„ oraz wznosił okrzyki: „W pierwszej turze Andrzej Duda”. Drugi z bojowo nastawionych seniorów zaczepiał uczestników wiecu, a do kilkuletniego dziecka rzucił, że „to wstyd trzymać tabliczkę” z nazwiskiem kandydata KO. Po Rynku Kościuszki przechadzała się też maskotka PiS-u, mająca przypominać, że Trzaskowski głosował za podsieniem wieku emerytalnego. Gdy włodarz Warszawy wsiadał do busa, młody człowiek bezskutecznie próbował wręczyć mu słoik z czerwonym płynem wewnątrz. Według etykiety był to sok z buraka (zapewne nawiązanie do przychylnego środowisku KO profilu w social media).
(mik)
Rafał Trzaskowski odpowiada zwolennikowi Andrzeja Dudy z Białegostoku. Seniorzy zakłócali wiec KO:
Rafał Trzaskowski w Białymstoku: