Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces Cezarego R. Według prokuratury mężczyzna na początku marca ubiegłego roku uprowadził 4-letnie dziecko oraz jego matkę.
Do dramatycznych wydarzeń doszło na osiedlu Dziesięciny. Po godzinie 10 pochodząca z gminy Wasilków młoda kobieta zaparkowała samochód przed blokiem swojej matki. Towarzyszyła jej 4-letnia wówczas córka. Natalia R. wzięła dziewczynkę na ręce. Wtedy wynajętym citroenem c4 do kobiet podjechali Cezary R. oraz towarzyszący mu Łukasz K. Pierwszy z mężczyzn - jak ustalili śledczy - szarpiąc matkę wepchnął ją wraz dzieckiem pomiędzy siedzenia. Porywacze odjechali w kierunku ulicy Cedrowej. Tam porzucili auto i wraz z zakładniczkami przesiedli się do opla astry.
Przez następne kilkadziesiąt godzin mężczyźni jechali bocznymi drogami w województwie podlaskim i mazowieckim. Zablokowali drzwi pojazdu w ten sposób, by Natalia i Amelia R. nie mogły wydostać się z auta. Dodatkowo mieli grozić matce, że odbiorą jej dziecko. W tym czasie w kraju trwała wielka obława. Uruchomiono Child Alert, a policjanci rozstawiali posterunki blokadowe.
Dzień po porwaniu pomiędzy mężczyznami doszło do sprzeczki. Łukasz K. szarpiąc się z kolegą doprowadził do zatrzymania auta i umożliwił ucieczkę matce z dzieckiem. Wkrótce potem zakładniczki trafiły pod opiekę policjantów. Mundurowi zatrzymali też porywaczy.
Okazało się, że Cezary R. to ojciec Amelki. Mężczyzna porwanie prawdopodobnie planował od dłuższego czasu. W samochodzie Natalii R. miał bowiem zamontować urządzenia GPS, za co usłyszał dodatkowy zarzut.
Oskarżony od początku nie przyznawał się do zarzutu bezprawnego pozbawienia wolności kobiet. Twierdził, że „jego działania były podyktowane chęcią czynienia dobrze zarówno żonie, jak i córce”. We wtorek ruszył proces Cezarego R. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Z kolei kolega mężczyzny został skazany już w ubiegłym roku. Łukasz K. złożył wniosek o skazanie go bez przeprowadzenia rozprawy. Pod koniec września usłyszał wyrok roku więzienia.
(mik)