W Białymstoku nie będzie ulicy Podlaskiej, będzie ulica Łupaszki. W środę głośna sprawa znalazła finał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Sprawa ciągnie się już od prawie roku. Białostoccy radni 28 października podjęli uchwałę zmieniającą nazwę ulicy na osiedlu Skorupy z Łupaszki na Podlaską. W tej sprawie zaważył jeden głos - 13 radnych z KO było za, a 12 osób z PiS-u przeciw. Wojewoda podlaski 7 listopada skierował do rady miejskiej zawiadomienie o wszczęciu postępowania nadzorczego w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały. W rozstrzygnięciu nadzorczym podniósł, że analiza treści uchwały wykazała, że przepisy w niej zawarte zostały zredagowane z naruszeniem zasad legislacji. Wojewoda wskazał na merytoryczne i formalne uchybienia oraz stwierdza nieważność uchwały.
Białostocki samorząd rozstrzygnięcie wojewody zaskarżył do Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego w Białymstoku. Ten jednak oddalił skargę miasta. W ocenie sądu była ona niezasadna, a rozstrzygnięcie wojewody było zgodne z prawem.
Czytaj więcej: Sąd rozstrzygnął sprawę dotyczącą ulicy Łupaszki
Białystok wniósł od orzeczenia skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak podało Polskie Radio Białystok, NSA rozpoznał już sprawę i postanowił oddalić skargę.
Postać mjr Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko” od wielu lat wzbudza kontrowersje. Do tragicznych wydarzeń z udziałem żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady AK, której dowodził Łupaszko, doszło m. in. we wsi Potoka w gminie Michałowo w maju 1945 roku. Wieś spalono, kilka osób zginęło (w tym dzieci), kilkaset mieszkańców do 1950 roku opuściło wieś. Według obrońców Łupaszki, akcja w Potoce skierowana była przeciwko uzbrojonej bojówce komunistycznej, a śmierć dzieci i jednej osoby dorosłej w pożarze była przypadkowa, gdyż żołnierze podziemia nie mieli świadomości, że ktoś znajduje się w rejonie zabudowań.
(mik)