Służąc w policji z pewnością można spotkać się z zaskakującymi sytuacjami. Policjanci, którzy w maju zatrzymali do kontroli drogowej Adriana R., z pewnością nie spodziewali się, że ten nagle wyrzuci przez okno swojego samochodu dwa noże o 9-centymetorwych ostrzach. Głośna sprawa we wtorek znalazła finał w sądzie.
O nietypowym i mrożonym krew w żyłach wydarzeniu informowaliśmy na początku maja. W niedzielne popołudnie Adrian R. jechał oplem ulicą Kazimierza Wielkiego w Białymstoku. Był pijany, w jego organizmie wykryto około pół promila alkoholu. Znajdował się także pod wpływem środka psychotropowego. W pewnym momencie wyprzedził w rejonie przejścia dla pieszych inny samochód. Sytuację zauważyli funkcjonariusze drogówki, którzy postanowili zatrzymać opla.
Mężczyzna powiedział policjantom, że nie ma prawa jazdy, ponieważ je stracił. Mundurowi wyczuli od kierowcy woń alkoholu i żeby nie dopuścić do dalszej jazdy, kazali mu wyjąć kluczyki ze stacyjki. Chwilę później stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Adrian R. stał się agresywny, zaczął wyzywać policjantów, a w pewnym momencie wyrzucił przez okno dwa noże o 9-centymetrowych ostrzach. Wszystko nagrała kamera umieszczona na mundurze jednego z mundurowych.
Agresor został szybko obezwładniony. Funkcjonariusze jego aucie znaleźli marihuanę ukrytą pod osłoną skrzyni biegów oraz kastet.
Zobacz nagranie: Pijany i naćpany wyprzedzał na przejściu, a potem rzucał nożami w policjantów [WIDEO, FOTO]
Adrian R. usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy i znieważenia policjantów, prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środka psychotropowego oraz posiadania marihuany. Okazało się także, że 32-latek w 2015 roku odbył osiem miesięcy kary pozbawienia wolności za przestępstwo narkotykowe.
We wtorek wyrok w sprawie wydał Sąd Rejonowy w Białymstoku. W ocenie sądu zachowanie oskarżonego nie wyczerpało znamion czynnej napaści na funkcjonariuszy. Mężczyzna został uznany winnym znieważenia mundurowych w ten sposób, że wyzywał ich słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, zaś w końcowej fazie interwencji groził im pozbawieniem życia w celu zmuszenia ich do zaniechania czynności związanych z zatrzymaniem. Sąd nie miał też wątpliwości, że 32-latek posiadał 2,17 gramy marihuany oraz prowadził samochód w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środka odurzającego.
Oskarżony został skazany na karę łączną w wymiarze roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Sąd na poczet kary zaliczył mu okres rzeczywistego pozbawienia wolności. Mężczyzna do 11 września był bowiem tymczasowo aresztowany.
32-latek ma też zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez cztery lata i musi zapłacić świadczenie pieniężne na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 5 tys. zł. Zasądzono też od niego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 300 zł tytułem opłaty oraz kwotę 3108,96 zł tytułem pozostałych kosztów sądowych.
Wyrok jest nieprawomocny.
(mik)