85-letnia mieszkanka Białegostoku padła ofiarą oszustów. Zadzwonili i powiedzieli, że jej pieniądze, które ma w banku są zagrożone. Kobieta przekazała im ponad 260 tysięcy złotych. Była przekonana, że w ten sposób uchroni się przed grupą przestępców wyłudzających pieniądze.
Wczoraj 85-letnia białostoczanka poinformowała policjantów, że padła ofiarą oszustwa. Do zdarzenia doszło na początku stycznia. Wówczas do seniorki zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Była to rozmowa przychodząca na telefon stacjonarny.
Oszust poinformował swoją ofiarę, że funkcjonariusze rozpracowują grupę przestępczą związaną z wyłudzaniem pieniędzy z rachunków bankowych. W dalszej rozmowie nakłonił kobietę, by ta wypłaciła wszystkie swoje oszczędności z banku i przekazała osobie, która po te pieniądze przyjdzie. W ten sposób seniorka miała uchronić swoje oszczędności przed przestępcami. Niestety, cała ta opowieść okazała się legendą, a rzekomy funkcjonariusz prowadzący akcję specjalną oszustem. 85-latka przekazała ponad 260 tysięcy złotych - czytamy na podlaska.policja.gov.pl.
opr. (pb)