Tegoroczny sezon zimowy przyniósł nieoczekiwane utrudnienia, a firmy odpowiedzialne za odśnieżanie Białegostoku nie były do tego zadania odpowiednio przygotowane. Na poniedziałekowej sesji Rady Miasta prezydent Tadeusz Truskolaski przedstawił raport dotyczący zimowego utrzymania miasta w 2021 roku.
To była bardzo droga zima. Kosztowała Białystok ponad 8,5 mln zł. Dla porównania – ubiegłoroczny sezon zimowy kosztował ponad 5 mln zł. To efekt olbrzymich mrozów i opadów śniegu, jakich nie było od lat – pokrywa śnieżna sięgała 40 cm, a temperatury spadały w nocy do minus 25 stopni Celsjusza. Takie warunki wymagały odpowiednich i natychmiastowych działań, zgodnych z umowami, jakie miasto podpisało z firmami odpowiedzialnymi za zimowe utrzymanie Białegostoku.
W ramach przetargu na zimowe oczyszczanie Białegostoku na lata 2018-2021 zadanie podzielono na ulice główne, osiedlowe, strefę płatnego parkowania i chodniki. Za odśnieżanie miasta w obrębie ulic głównych odpowiadają firmy: Zarzecki i Garden-Com.
W sezonie 2020/21 (do 15 lutego) zostały zorganizowane 24 akcje czynne. Dla porównania – poprzedniej zimy – tylko dwie. W tym sezonie zużyto ok. 6 tys. ton soli (przed rokiem ok. 2 tys. ton), prawie 4 tys. ton piasku (rok temu 1,5 tony) i 56 ton chlorków (rok temu 27 ton). Wywieziono z ulic miasta ponad 8,5 tys. m3 śniegu. W ubiegłym roku nie było takiej potrzeby. Na dodatek w trakcie tego sezonu cena soli wzrosła ze 180 zł za tonę do 1 200 zł.
W związku ze złą sytuacją na białostockich drogach prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski dwukrotne uruchamiał specjalne procedury współdziałania służb i organizował posiedzenia sztabu kryzysowego. Odbywały się wspólne akcje wykonawców i policji polegające na oczyszczaniu newralgicznych skrzyżowań. Prowadzono także akcję oczyszczania ulic I i II kategorii odśnieżania (oczyszczanie weekendowe kilkudziesięciu ulic zgłoszonych przez mieszkańców). Organizowano akcje wywożenia śniegu z centrum miasta oraz doczyszczania chodników i miejsc na przystankach. Miasto wyznaczyło i udostępniło dodatkowe tereny do składowania śniegu. Wsparło także wykonawców przy zakupie soli.
– Dziś przedstawiam państwu diagnozę. To wyjaśnienie przyczyn stanu dróg, z jakim wszyscy musieliśmy sobie radzić przez ostatnie tygodnie – mówił prezydent Tadeusz Truskolaski. – Na tej podstawie pracujemy obecnie nad wypracowaniem rozwiązań, które pomogą uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Umowy dotyczące zimowego utrzymania miasta były precyzyjnie, urzędnicy na bieżąco kontaktowali się z wykonawcami, wspierali i kontrolowali ich pracę. Niestety, firmy odpowiedzialne za odśnieżanie miasta nie były odpowiednio przygotowane do zimy - ocenił.
Brakowało kierowców, mechaników i pracowników fizycznych, na co wpływ miała również pandemia. Odnotowano też liczne awarie sprzętu. Występowały okresowe braki soli, brak chlorków magnezu i wapnia. W związku z tym, że firmy nie wywiązywały się z umów, miasto za niedostateczne odśnieżanie ulic, chodników, parkingów nałożyło na nie kary. Dotychczas otrzymały łącznie 26 kar na kwotę 395 095 zł. Na tym jednak nie koniec – kar będzie więcej. Urzędnicy, którzy obecnie analizują dokumentację pokontrolną, szacują, że zostanie nałożonych około 40 kolejnych kar na kwotę ponad 572 tys. zł. Łączna wartość kar wyniesie więc niemal 1 milion zł. W ubiegłym sezonie kary na firmy nie były nakładane.
Aktualnie trwają pracę nad wypracowaniem rozwiązań na przyszłość - takich, które uniezależnią miasto od możliwości, jakimi dysponuje rynek tego typu usług i zagrożeń, jakie ze sobą niesie.
Kamila Bogacewicz, bialystok.pl
opr. (mik)