Tylko wczoraj białostoccy policjanci zatrzymali trzech nietrzeźwych kierowców. Jeden z nich, 58-latek, mając blisko promil alkoholu w organizmie uderzył w znak drogowy. Tę sytuację na monitoringu widział dyżurny białostockiej „Czwórki", który zatrzymał nietrzeźwego kierowcę. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Minionej doby białostoccy policjanci zatrzymali trzech nietrzeźwych kierowców. Pierwszy z nich wpadł tuż po godzinie 3 nad ranem w Kurianach. Policjanci z białostockiej patrolówki na krajowej „dziewiętnastce" zauważyli w rowie pojazd, obok którego stał mężczyzna. Mundurowi ustalili, że 33-letni mieszkaniec powiatu białostockiego stracił panowanie nad samochodem i wjechał do rowu. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu.
Dwie godziny później na ulicy Popiełuszki w Białymstoku policjanci z patrolówki zauważyli volkswagena, którego kierowca miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy. Badanie alkomatem 50-latka wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie.
Kilkadziesiąt minut po południu, dyżurny białostockiej „Czwórki" zauważył na ekranie monitoringu, jak pod komisariatem kierowca hondy uderza w znak drogowy. Policjant zareagował. W trakcie rozmowy wyczuł od niego alkohol. Badanie 58-latka wykazało blisko promil alkoholu w jego organizmie.
Wszyscy kierowcy stracili prawa jazdy. Mężczyznom grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności - czytamy na bialystok.policja.gov.pl.
opr. (pb)