Pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Choroszczy zostali poddani testom na koronawirusa. Niektórzy muszą oczekiwać w placówce na wyniki.
Obecnie, według stanu na godzinę 8, w DPS-ie w Choroszczy wykrytych zostało kilka przypadków koronawirusa. Zakażonych jest siedmiu podopiecznych oraz jeden opiekun medyczny.
W związku z wykryciem ogniska w placówce, jej pracownicy zostali poddani testom na koronawirusa. Do redakcji portalu Bialostockie.eu wpłynął mail od anonimowego Czytelnika, który opisał jak rzekomo wygląda sytuacja w DPS-ie.
Pracownicy DPS Choroszcz, którzy mieli wykonane testy na wirus SARS-CoV-2 zostali ściągnięci do zakładu pracy. Mają zakaz opuszczania budynku do czasu otrzymania wyniku testu. Niektórzy czekają już kilkadziesiąt godzin. Osoby potencjalnie zdrowe, wbrew własnej woli, przebywają w jednym budynku z osobami potencjalnie chorymi. Jest to odgórne zarządzenie dyrekcji - czytamy w wiadomości nadesłanej do redakcji.
Sprawdziliśmy te informacje. Jak przekazała portalowi Bialostockie.eu rzeczniczka Starostwa Powiatowego w Białymstoku Ewelina Buczyńska-Kiślaczuk, osoby, które miały wykonane testy, a były na dyżurze, decyzją sanepidu pozostawały w DPS-ie do czasu uzyskania wyniku. Część pracowników została wezwana do DPS-u w celu pobrania wymazów i wypuszczona do domu. Część pracowników, która obecnie przebywa w DPS-ie oczekuje na wynik badania sanepidu (mieli pobrane wymazy wczoraj i dziś będzie wynik).
Rzeczniczka podkreśla, że nie jest to decyzja dyrekcji DPS-u, ale nakaz sanepidu. Jak zaznacza, pracownicy, którzy przebywają w DPS-ie, zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego, to nie tyle osoby potencjalnie zdrowe, co potencjalnie zarażone.
(mik)