W zeszłym roku ponad 2,515 miliona Polaków nie radziło sobie z terminową spłatą kredytów i bieżących rachunków.
Wartość przeterminowanych zobowiązań Polaków sięgnęła 64,5 mld zł. Przez rok długi wzrosły o 10,8 mld zł, a niesolidnych dłużników przybyło 193 tys. Ich liczba dorównuje już niemal liczbie dorosłej ludności woj.: lubuskiego, opolskiego i podlaskiego – wynika z najnowszego rocznego Raportu InfoDług opublikowanego przez BIG InfoMonitor.
W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK znajduje się już 2 515 045 osób z problemami w terminowym opłacaniu rachunków i kredytów. Łączna wartość ich zaległości osiągnęła na koniec 2017 r. 64,49 mld zł. Średnia zaległość to już 25 643 zł - o 2 524 zł więcej niż rok temu. Rekordzista, 61-latek z Lubelszczyzny, ma zadłużenie na ponad 66 mln zł.
W minionym roku utrzymał się trend z 2016, szybszego tempa wzrostu kwoty zaległości niż liczby dłużników. Tym razem wartość długów powiększyła się o 20 proc. – 10,8 mld zł, a liczba osób z problemami o ponad 8 proc. – 193 tys. Wierzyciele coraz częściej korzystają z działania windykacyjnego, utrudniając dłużnikom zaciąganie kolejnych zobowiązań zanim nie spłacą dotychczasowych.
- Można zakładać, że na wzrost udziału wysokich zaległości i spadek niskich, może mieć wpływ poprawa sytuacji finansowej gospodarstw domowych, która z jednej strony podwyższa aspiracje konsumpcyjne i zwiększa zdolność kredytową przekładając się na wyższe kwoty zaciąganych kredytów, a z drugiej pozwala spłacić ciążące na nich do tej pory niewysokie zaległości. Dobrze pokazały to nasze badania przeprowadzone wśród beneficjentów programu 500+. Dla 30 proc. ankietowanych gospodarstw domowych, zastrzyk finansowy w postaci 500+ był szansą na spłacenie ciążących na nich nieuregulowanych zobowiązań częściowo lub w całości, ale dla 5 proc. okazał się sposobem na uzyskanie wreszcie kredytu lub pożyczki, bo wcześniej nie mieli wystarczającej zdolności kredytowej. Dla kolejnych 5 proc. była to szansa na zwiększenie pożyczanej sumy - mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
- Należy też pamiętać, że popadanie w długi to nie tylko kwestia posiadanych dochodów, ale również umiejętności zarządzania pieniędzmi, rozsądnego wydawania, pohamowania impulsywnych zachowań zakupowych czy kredytowych. Nie zawsze wzrost dochodów oznacza lepsze zarządzanie budżetem, a większy budżet może powodować popełnianie błędów na wyższych kwotach. Niezależnie od kwoty wpływającej na konto konieczna jest dyscyplina i planowanie – dodaje Sławomir Grzelczak.
Przyrost liczby osób nieregulujących terminowo zobowiązań spowodował zauważalny wzrost Indeksu Zaległych Płatności Polaków. Wskaźnik pokazujące liczbę niesolidnych dłużników przypadającą na 1000 dorosłych Polaków i dla całego kraju wynosi już 79,7 pkt wobec 73,8 pkt przed rokiem. Statystycznie więc 8 na 100 dorosłych Polaków ma problemy finansowe. Zdecydowanie częściej są to mężczyźni, bo wśród niesolidnych dłużników jest ich ponad 62 proc.
Największe prawdopodobieństwo spotkania osoby z kłopotami istnieje wśród 35-44 latków. W tej kategorii wiekowej co dziewiąty ma problem z przeterminowanymi płatnościami (10,5 proc.). Między 35 a 44 lata ma co czwarty z 2,5 mln dłużników. Na dodatek, do nich należy niemal co trzecia niespłacona złotówka z 64,5 mld zł zaległości.
kurier.pap.pl