Zaczynamy naszą podróż do Sejmu, tam gdzie nas nie ma - powiedział w Warszawie szef sztabu Lewicy Robert Biedroń podczas niedzielnej prezentacji „jedynek” Lewicy. Dodał, że udało się zjednoczyć „trzy pokolenia” lewicy. Listę w Białymstoku otwierać będzie Paweł Krutul, lider Wiosny na Podlasiu, były działacz Nowoczesnej.
- To historyczny moment. Na ten moment ludzie czekali wiele lat - stwierdził Robert Biedroń. Mówił, że dotąd lewica nie potrafiła znaleźć wspólnego mianownika, ale ten mianownik zawsze był. Bo lewicę tworzą „ludzie, którzy mają tę samą wizje Polski, Europy i świata”.
- Zaczynamy naszą podróż do Sejmu, tam gdzie nas dziś nie ma - mówił Biedroń. Zwrócił uwagę, że polski parlament jest jedyny, w którym nie ma lewicy i skutki tego dziś widać. Dodał, że wejście Lewicy do Sejmu oznacza, że znów wrócą tam takie tematy jak walka o prawa kobiet, czy walka ze zmianami klimatycznymi.
- Lewica wygrywa wybory, gdy idzie zjednoczona, przegrywa, gdy jest podzielona - stwierdził. - Z dumą jako szef sztabu mogą zaprezentować wielopokoleniową drużynę.
Następnie liderzy trzech partii - Adrian Zandberg z Lewicy Razem, Włodzimierz Czarzasty z SLD i sam Biedroń, lider Wiosny, zaprezentowali „jedynki” na listach Lewicy, wywodzące się z ich ugrupowań.
Listę w Białymstoku otwierać będzie Paweł Krutul, kierujący podlaskimi strukturami Wiosny. Wcześniej działał on w Nowoczesnej. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego startował z czwartego miejsca na liście ugrupowania Roberta Biedronia. Zdobył wtedy w sumie 2 220 głosów (na całą listę Wiosny w samym powiecie sokólskim zagłosowało 621 wyborców).
W Warszawie „jedynką” lewicy będzie Adrian Zandberg. Włodzimierz Czarzasty otworzy listę w Sosnowcu, a Krzysztof Śmiszek, partner Roberta Biedronia - we Wrocławiu. Kandydatem Lewicy na senatora w okręgu białostocko-sokólskim ma być Marian Szamatowicz.
(PAP)