Serwis rmf24.pl opublikował oświadczenie Mariana Banasia. Prezes NIK-u mówi w nim m. in. że „był gotów złożyć urząd”. Tymczasem jego sprawą zajmuje się już Prokuratura Regionalna w Białymstoku.
RMF FM dotarło do oświadczenia Mariana Banasia. Około południa na stronie serwisu rmf24.pl pojawiło się nagranie audio, w którym prezes Najwyższej Izby Kontroli odnosi się do obecnej sytuacji wokół własnej osoby.
- Byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK. Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej. Najwyższa Izba Kontroli jest jednym z najważniejszych urzędów państwowych, który cieszy się niekłamanym autorytetem. Jako prezes Izby nie mogę pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów. Nie. Na to zgody nie będzie - zadeklarował Marian Banaś. - Tylko stabilne kierownictwo jest w stanie zapewnić prawidłową pracę izby i wypełnianie jej konstytucyjnych obowiązków - dodał.
❗️”Byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK”- mówi Marian Banaś w specjalnym oświadczeniu. Ale teraz nie zamierza odchodzić.
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) December 4, 2019
„Z przykrością stwierdzam, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej” - mówi Banaś w oświadczeniu. @RMF24pl
Banaś stwierdził też, że nigdy nie mówił, iż „jest człowiekiem wolnym od błędów”.
- Kiedy odrodziła się Rzeczpospolita stałem się lojalnym i rzetelnym urzędnikiem pracującym dla dobra Ojczyzny - stwierdził.
Szef NIK-u powiedział również, że wątpliwości związane z jego przeszłością uważa „za kłamliwe i krzywdzące”. Wyraził też gotowość zrzeczenia się immunitetu. Kończąc podziękował za „liczne maile i telefony ze słowami wsparcia i otuchy od wielu Polaków”.
We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.
Śledztwo w sprawie Banasia wszczęła Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Podstawą do działania śledczych są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły od grupy posłów opozycji w tym m.in. posła Jana Grabca (Koalicja Obywatelska), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Czytaj więcej: Białostocka prokuratura zbada sprawę Banasia
Oświadczenie Mariana Banasia pojawiło się również na stronie internetowej Najwyższej Izby Kontroli. Poniżej całość:
Szanowni Państwo,
wobec pojawiających się w mediach różnych doniesień związanych z moją działalnością, ale przede wszystkim powodowany troską o przyszłość Najwyższej Izby Kontroli pragnę oświadczyć, że byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK. Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej. Najwyższa Izba Kontroli jest jednym z najważniejszych urzędów państwowych, który cieszy się niekłamanym autorytetem.
Jako prezes Izby nie mogę pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów. Nie! Na to zgody nie będzie! Pragnę podkreślić, że zostałem powołany na urząd prezesa NIK z zachowaniem wszystkich procedur. Tylko stabilne kierownictwo jest w stanie zapewnić prawidłową pracę Izby i wypełnianie jej konstytucyjnych obowiązków.
Nigdy nie mówiłem o sobie, że jestem człowiekiem wolnym od błędów. Nie podkreślałem działalności w opozycji antykomunistycznej w latach 70. i 80. Wręcz przeciwnie, kiedy odrodziła się Rzeczpospolita stałem się lojalnym i rzetelnym urzędnikiem pracującym dla dobra Ojczyzny. Nie wikłałem się również w partyjne rozgrywki. Dziś pojawiły się wątpliwości związane z moją przeszłością. Uważam je za kłamliwe i krzywdzące. Deklaruję, że jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych i wyjaśnić wszelkie ich wątpliwości.
Jeśli zajdzie taka potrzeba jestem gotów zrzec się immunitetu prezesa NIK. Jednocześnie będę zdecydowanie stawał w obronie mojego dobrego imienia i mojej rodziny.
Szanowni Państwo,
Najwyższa Izba Kontroli z jej stuletnią historią wpisała się w tradycję państwa polskiego, cieszy się dużym zaufaniem społecznym. Moim zadaniem, jako prezesa NIK jest zapewnienie dalszego stabilnego działania Izby, wolnego od wszelkich politycznych nacisków i gier. Przypominam, że podwaliny pod nowoczesną ideę niezależnej kontroli państwowej położył już w latach 90. prezes Izby śp. Lech Kaczyński. W pełni zgadzam się z taką filozofią funkcjonowania Najwyższej Izby Kontroli.
Dlatego w poczuciu odpowiedzialności za Najwyższą Izbę Kontroli będę kontynuował powierzoną mi przez Parlament misję.
Na zakończenie pragnę bardzo serdecznie podziękować za liczne e-maile, telefony ze słowami wsparcia i otuchy od wielu Polaków.
Marian Banaś
Prezes Najwyższej Izby Kontroli
(mik), PAP