Antycovidowcy znani są z tego, że często ostentacyjnie lekceważą pandemiczne obostrzenia. Nie noszą maseczek, nie zachowują dystansu społecznego i nie przestrzegają zakazu gromadzenia się, choć według niektórych ekspertów stwarzają tym zagrożenie dla życia i zdrowia innych ludzi. Niektórzy postanowili pójść o krok dalej i próbują teraz storpedować Narodowy Program Szczepień.
Cały świat już od ponad roku walczy z pandemią koronawirusa z Wuhan. Zachorowały miliony ludzi, nie każdemu udało się wygrać z chorobą. W wielu krajach wprowadzono różne restrykcje, które znaczącą wpłynęły na życie społeczne i gospodarcze. Rządy państw z optymizmem przyjęły więc wiadomość o opracowaniu i wdrożeniu szczepionki przeciwko groźnemu wirusowi. W Polsce obecnie trwa rocznikami rejestracja wszystkich chętnych na przyjęcie preparatu pełnoletnich osób. Wcześniej zaszczepiono m. in. pracowników służby zdrowia czy formacji mundurowych oraz seniorów.
Niestety, jak wynika z wpisów w mediach społecznościowych, są osoby, które swoim zachowaniem próbują utrudniać dostęp do szczepionek. Przeciwnicy szczepień mają rejestrować się na przyjęcie preparatu, choć wcale nie mają zamiaru poddać się szczepieniu. Niektórzy ponoć nawet szczycą się tym, ile dawek szczepionki udało im się zablokować.
I jeszcze jedno. Polecam całej "sekcie" tę metodę weryfikacji. Zgłaszacie się na szczepienie i macie dostęp do terminów w CAŁEJ Polsce. Oczywiście na żadne "szczepienie" nie idziecie. https://t.co/M00oveADOz
— Matka (@MatkaTwitera) April 24, 2021
Jeżeli prawdą jest, że środowiska antyszczepionkowe prowadzą zmasowaną akcję blokowania terminów na szczepienia przeciw COVID-19, to jest to działanie na szkodę obywateli Polski i powinny zainteresować się tym odpowiednie organy.@PK_GOV_PL @MS_GOV_PL @MSWiA_GOV_PL pic.twitter.com/CI6szFdzHR
— Bartosz Fiałek (@bfialek) April 25, 2021
O problemie wie już rząd Prawa i Sprawiedliwości.
- Są osoby, które w sposób skrajnie nieodpowiedzialny, namawiają do takich działań - przyznał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef Kancelarii Premiera oraz pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień Ochronnych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 Michał Dworczyk. - Polacy są natomiast ludźmi rozsądnymi, roztropnymi i odpowiedzialnymi. Widać, że to się w sposób realny nie przekłada na funkcjonowanie programu - uspokoił. Jak poinformował skala niepojawienie się na szczepieniu w kwietniu wyniosła zaledwie około 1,5 proc. w stosunku do wszystkich osób zarejestrowanych.
Na razie antycovidowcy dopuszczający się tego procederu będą mogli czuć się bezkarnie.
- Nie przewidujemy żadnych sankcji - oświadczył Michał Dworczyk. - Wierzymy w odpowiedzialność za siebie i innych - dodał.
Niemal od początku pandemii niektórzy zaczęli snuć przeróżne teorie spiskowe. Jedni twierdzą, że nie ma żadnego wirusa i nikt wcale przez niego nie umiera, a wszystko wymyślili politycy i współpracujące z nimi media. Inni uważają z kolei, że koronawirus został celowo wyprodukowany i rozprzestrzeniony, by zmniejszyć populację, zwłaszcza ludzi starszych. Według jeszcze innych sensacyjnych hipotez, za szybką transmisję wirusa odpowiada sieć 5G, która ułatwia mu poruszanie się. Antycovidowcy obawiają się również szczepionek. Część z nich uważa, że w płynie wstrzykiwanym do organizmu mogą kryć się jakieś urządzenia, które później będą monitorować zachowania osoby zaszczepionej np. na kogo głosuje w wyborach.
Zwolennicy takich teorii oraz przeciwnicy obostrzeń sanitarnych stosunkowo często spotykają się na marszach, demonstracjach i protestach. W ich trakcie niejednokrotnie nie używają maseczek i nie zachowują dystansu. Zdarzają się również przejawy agresji wobec policjantów, którzy pojawiają się na zgromadzeniach, by dbać o porządek i bezpieczeństwo.
Zobacz też: Podczas demonstracji w Białymstoku doszło do incydentu. Ile mandatów wystawiła policja?
(mik)