W Polsce wykonano dotąd ponad 17,9 mln szczepień przeciw COVID-19. W pełni zaszczepionych jest prawie 5,6 mln osób. Z uwagi na brak dostaw w tym tygodniu – z winy producenta – preparatów AstryZeneki zmienią się terminy zastrzyków lub szczepionki będą przesuwane między punktami.
Od 27 grudnia ub.r., gdy rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19, zutylizowano 16 055 dawek. Zgłoszono 9 171 niepożądanych odczynów poszczepiennych. Dzienna liczba szczepień wyniosła 62 586. Łącznie do Polski dostarczono dotąd 18 920 620 dawek.
Dziś szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk poinformował, że 800 tys. szczepionek firmy AstraZeneca, które miały dojechać do Polski w tym tygodniu, nie dotrze. W związku z tym niektórzy pacjenci będą mieli przesunięte terminy szczepień czy to pierwszą, czy drugą dawką.
Potwierdził to w poniedziałek w rozmowie z PAP prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski. Jednocześnie poinformował, że AstraZeneca miała zapowiedzianą dostawę na pierwszą połowę tego tygodnia, ale przesunęła ją na pierwszą połowę przyszłego tygodnia.
- To dla nas bardzo duży problem, bo będziemy musieli terminy osób pozapisywanych na szczepienia na ten tydzień albo poprzekładać, albo zorganizować przesuwanie szczepionek Astry między punktami, bo w niektórych punktach mamy zapasy, które ewentualnie możemy na to przeznaczyć – powiedział.
Prezes RARS poinformował, że w pierwszej kolejności zabezpieczone zostaną te osoby, które mają w tym tygodniu otrzymać drugą dawkę preparatu. Dodał, że osobom, które miały w tym tygodniu zaplanowane pierwsze szczepienie AstrąZeneką, będzie proponowane prawdopodobnie szczepienie innym preparatem.
- Informujemy punkty szczepień o zaistniałej sytuacji, kiedy dostaną szczepionki i jakie, a punkty będą informować pacjentów – podał Kuczmierowski.
W czwartek wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska zaapelował o zgłaszanie się do szczepienia przeciwko COVID-19. Mówił, że epidemiolodzy przewidują, że jesienią nowych zakażeń koronawirusem może być więcej.
- Na jesieni wszyscy epidemiolodzy przewidują, że nowych zakażeń może być więcej i to właśnie z tej grupy osób niezaszczepionych będą rekrutowały się te osoby, które zachorują i trafią do polskich szpitali – mówił Kraska na antenie Polskiego Radia 24.
Zdaniem wiceministra jedyną drogą do tego, aby się spotykać z rodziną, ze znajomymi – tak jak przed pandemią – jest powszechność szczepień.
W poniedziałek minister Dworczyk poinformował, że we wtorek podczas konferencji prasowej zostanie przedstawiony „cały zestaw działań i programów, które będą realizowane wspólnie z samorządami", aby zwiększyć zainteresowanie szczepieniami przeciwko COVID-19. Dodał, że jeszcze w poniedziałek programy te będą omawiane podczas spotkania przedstawicieli rządu i samorządów.
Polscy pacjenci otrzymują cztery szczepionki przeciw COVID-19. Preparaty firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca są dwudawkowe, a specyfik opracowany przez Janssen Pharmaceutica NV, firmę z pionu farmaceutycznego Johnson & Johnson, wymaga podania jednej dawki.
Osoby, które przebyły chorobę wywołaną zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, mogą być zaszczepione przeciwko COVID-19 w terminie nie wcześniejszym niż 30 dni od uzyskania pozytywnego testu na obecność wirusa SARS-CoV-2.
(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski