Pieniądze są, ale nie ma warunków na nową placówkę pomocową. Na ostatniej sesji Rady Powiatu Białostockiego poruszono temat domu matki i dziecka. Miał on powstać w budynku w Krasnem, który znajduje się na tym samym placu, co prowadzona przez powiat placówka opiekuńcza. Tak się jednak nie stanie.
300 tysięcy złotych środków zostanie przesuniętych na inne zadania.
- Miał to być remontowany budynek, który był wykorzystywany jako tzw. mieszkania chronione – stan tych mieszkań był bardzo zły, można powiedzieć opłakany. My chcieliśmy go wyremontować, zrobić diametralny remont tego budynku, ale niestety, działając szybko, wystąpiliśmy o środki do wojewody na dofinansowanie tej inwestycji, jednocześnie zaczęliśmy analizować możliwości remontu tego budynku - wyjaśnił powody rezygnacji z dotacji od wojewody Jan Perkowski, starosta powiatu białostockiego.
Jak dalej tłumaczył, w ramach wszystkich analiz wyszło, że budynek jest drewniany, klatki schodowe są za wąskie i powiat nie będzie w stanie spełnić warunków przepisów przeciwpożarowych.
- W związku z tym musieliśmy się wycofać z tej inwestycji – podsumował. - Najlepiej by było ten budynek zburzyć, żeby w przyszłości wybudować go na nowo. To by było dla nas tańsze - dodał.
Zgodnie z zapowiedziami mieszkania chronione mają powstać w domu dziecka w Supraślu.
(erw)