Sąd Apelacyjny w Białymstoku zajmuje się sprawą trójki rodzeństwa, które m. in. na terenie Suraża miało uprawiać konopie inne niż włókniste.
Wcześniej sprawa rodzeństwa S. była rozpoznawana przez Sąd Okręgowy w Białymstoku. Najsurowszy wyrok w pierwszej instancji usłyszał mężczyzna, którego prokuratura oskarżyła o produkcję znacznej ilości marihuany oraz wprowadzanie jej do obrotu. Oskarżony w więzieniu miałby spędzić 3 lata i 10 miesięcy oraz zapłacić 20 tys. złotych grzywny. Na karę bezwzględnego więzienia został skazany również jego brat, który był zamieszany w proceder. Sąd skazał go na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności oraz 8 tys. zł grzywny. Wyrok ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata usłyszała z kolei siostra mężczyzn. Kobietę ukarano również grzywną w wysokości tysiąca złotych.
Apelacje od tego wyroku wnieśli prokurator i obrońcy oskarżonych. Oskarżyciel zaskarżył orzeczenia w całości w stosunku do jednego z oskarżonych oraz co do kary w stosunku drugiego. Domaga się on zmiany opisu i kwalifikacji prawnej czynu przypisanego D. S. i wymierzenia mu zamiast kary 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności kary 3 lat pozbawienia wolności oraz podwyższenia kary wymierzonej T. S. do 5 lat pozbawienia wolności.
Obrońca K. S. domaga się jej uniewinnienia. Obrońca D. S. wniósł o jego uniewinnienie lub wymierzenie mu kary łagodniejszej. Natomiast obrońca T. S. wniósł o zastosowanie wobec niego instytucji nadzwyczajnego złagodzenia z art. 60 § 3 Kodeksu karnego (w zamian za ujawnienie wobec organu powołanego do ścigania przestępstw informacji dotyczących osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia) i wymierzenia mu kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku sprawą zajął się dzień przed Wigilią. Jak poinformował portal Bialostockie.eu sędzia Janusz Sulima, rzecznik prasowy sądu, rozprawa została przerwana do 25 stycznia.
(mik)