„Chodzenie z królewną”, czy „Wodzenie kusta” – obrzędy towarzyszące kiedyś Zielonym Świątkom, dziś już zapomniane, można było podziwiać w niedzielę w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. Festyn etnograficzny związany z obchodami tego ludowego święta organizowany był po raz dziesiąty. W uroczystości brali też udział samorządowcy z PSL i PO.
- To wydarzenie otwiera sezon letni w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej - mówił podczas otwarcia imprezy wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno. - Od dziś, co tydzień na odwiedzających Skansen będzie czekało mnóstwo atrakcji. Zapraszam serdecznie w imieniu swoim i pracowników Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej do odwiedzania tego wyjątkowego miejsca.
Zielone świątki w Skansenie przyciągnęły nie tylko rzesze mieszkańców Bialegostoku i okolic. Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej odwiedzili też marszałek województwa podlaskiego Jerzy Leszczyński, członek zarządu Stefan Krajewski i marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
- Zielone świątki to dla nas ludowców ważny dzień, bo Zesłanie Ducha Świętego to również dzień Święta Ludowego – przypominał Adam Struzik. – Przekazuję państwu serdeczne pozdrowienia w tym szczególnym dniu i od siebie i od wszystkich mieszkańców województwa mazowieckiego.
- To święto, dla nas ludowców ma podwójny wymiar – religijny i związany z tradycją ruchu ludowego – mówił z kolei Jerzy Leszczyński. – Cieszę się, że organizowany od lat festyn etnograficzny ukazujący tradycje zielonoświątkowe budzi tak ogromne zainteresowanie wśród społeczności naszego regionu.
Natomiast Stefan Krajewski zachęcał Adama Struzika do propagowania podlaskiego produktu regionalnego wśród mieszkańców Mazowsza.
- Zapraszamy naszych sąsiadów do nas na zakupy. Niech przyjeżdżają i poznają urok regionu, smak podlaskich przysmaków i niech kupują nasze produkty. Chyba nigdzie nie znajdą lepszych - stwierdził.
* * *
Zielone Świątki to potoczna nazwa święta Zesłania Ducha Świętego, ale tradycja radowania się wiosną, odrodzoną po zimie przyrodą sięga czasów przedchrześcijańskich. Najbardziej charakterystycznym spośród zielonoświątkowych zwyczajów jest strojenie domów i budynków gospodarskich zielonymi gałązkami. Powszechnym zwyczajem jest zatykanie ich w strzechę, czy w ściany budynku mieszkalnego, rzadziej rozrzuca się gałęzie po podwórku. Młode drzewka brzozowe, które Słowianie uznawali za święte, mieszkańcy wsi ustawiali przy drzwiach. Wewnątrz domu ozdabiali okna, obrazy i ikony. Do dekoracji używało się także tataraku, głównie ze względu na jego aromatyczny zapach.
Najważniejsze z przyczyn, dla których ludzie świętowali i wciąż świętują nadejście wiosny to ponowna możliwość wypasu bydła na łąkach. Stąd zwyczaj pędzenia przez wieś zwierząt przystrojonych wiankami z brzozy i polnych kwiatów, a także „chodzenia z królewną” czy „wodzenia kusta”, czyli uroczystego obchodzenia pól, by przepędzić stamtąd złe duchy i zapewnić sobie urodzaj. Z tych samych przyczyn na Podlasiu w Zielone Świątki ludzie palili kiedyś ogniska, które miały strzec obsiane pola przed czarownicami.
Wczoraj w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej znów można było poczuć dawną atmosferę tego święta. Zespoły ludowe odtwarzały na terenie skansenu zielonoświątkowe zwyczaje. Na scenie prezentowały się grupy artystyczne z Knyszyna, Moniek i Trzciannego, zespół Hamanina z Mińska na Białorusi.
Jak co roku prezentacjom towarzyszył kiermasz rękodzieła ludowego, degustacja i sprzedaż potraw regionalnych, warsztaty garncarskie i plecionkarskie, które poprowadzili mistrzowie tych rzemiosł.
Można też było odwiedzić otwartą dziś wystawę „Zielone Świątki w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej – 10 lat”.
Zielone Świątki to również święto polskiego ruchu ludowego obchodzone od 1931 roku.
wrotapodlasia.pl
opr. (pb)
Zielone Świątki w Skansenie. Zdjęcia - wrotapodlasia.pl: