2450 metrów sześciennych wody zużyli strażacy podczas ostatniej akcji na wysypisku odpadów w Studziankach.
Trwała ona 66 godzin i 54 minuty, a udział w gaszeniu brało 350 strażaków. Pożar rozwijał się na powierzchni 7500 metrów kwadratowych. Uratowano budynki znajdujące się na wysypisku, kompleks leśny i sąsiednią sortownię.
Tak jak informowaliśmy, pożar w Studziankach wybuchł w piątek 24 sierpnia. Paliła się hałda śmieci na wysypisku gminnym. Zagrożony był pobliski las, budynek portierni i napowietrzna wewnętrzna linia energetyczna. Strażacy zorganizowali dwa punkty czerpania wody: nad zalewem w Wasilkowie i nad rzeką w Jurowcach. Zadysponowano również samolot gaśniczy „Dromader” z Lasów Państwowych, który wykonał zrzut wody. Około godziny 17.30 ze względu na nagłą zmianę warunków atmosferycznych kierujący działaniami ratowniczymi podjął natychmiastową decyzję o wycofaniu pojazdów pożarniczych na bezpieczną odległość. Z uwagi na wielkość pożaru i utrudnione działania (wysokość hałdy i możliwość prowadzenia działań tylko z jednej strony) zadysponowano dwa plutony gaśnicze (sześć zastępów) z województwa mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego z działkami przenośnymi i przewoźnymi. W kulminacyjnym momencie - o godz. 21.30 - podawano dziewięć prądów wody. Zorganizowano trzeci punkt czerpania wody nad zalewem w Czarnej Białostockiej. Na miejscu działań wykorzystywano dwa zbiorniki przenośne na wodę 13 000 l oraz sprzęt oświetleniowy.
Następnego dnia od godzin porannych ratownicy byli sukcesywnie wymieniani przez innych strażaków. Hałda śmieci spalała się głównie bezpłomieniowo, występowało dosyć silne zadymienie. Około godz. 10.30 rozpoczęto dowożenie żwiru z pobliskiej żwirowni przy pomocy dwóch samochodów ciężarowych. W pierwszej kolejności piach wykorzystano do usypania podjazdów dla ciężkiego sprzętu, ze względu na grząskość terenu. Przystąpiono do sukcesywnego przysypywania hałdy piachem przy użyciu jednej koparko-ładowarki. Po godzinie 15 dowieziono środek pianotwórczy na teren działań. Około godziny 19 sytuacja była na tyle stabilna i kontrolowana, że systematycznie można było odsyłać zastępy spoza powiatu.
W niedzielę od godzin porannych działania polegały na dogaszaniu kilkunastu zarzewi ognia z jednoczesnym rozgarnianiem hałdy i zasypywaniem piachem przy użyciu koparki. W ten sposób w poniedziałek 27 sierpnia o godz. 10:05 akcja została zakończona - czytamy na stronie internetowej straz.bialystok.pl.
opr. (pb)