Skargę na działalność burmistrza Wasilkowa w związku z funkcjonowaniem placu zabaw przy ulicy Sienkiewicza złożyła jedna z okolicznych mieszkanek. Choć Komisja Rewizyjna zarzuty uznała za bezzasadne o problemie mówiła nawet jedna z radnych ze Wspólnego Dobra.
Mieszkanka problemy zgłaszać miała już wcześniej. Na pewien czas zamknięto nawet przejście przy placu zabaw. Stało się to jednak uciążliwe dla pozostałych mieszkańców, którzy z niego korzystali. Zdecydowano więc o ponownym otwarciu.
Kłopotem miały być także hałasy dochodzące z placu zabaw przy przedszkolu. Mieszkanka w związku z brakiem rozwiązania problemu złożyła skargę na działalność burmistrza Wasilkowa. Komisja Rewizyjna uznała jednak ją za bezzasadną.
Pod koniec ostatniej sesji rady miejskiej na problem uwagę zwróciła Anna Pszczółka.
- Fajnie jak z placów zbaw i obiektów sportowych korzysta się w dozwolonym celu. W pewnym sensie podzielam prośbę pani, która przychodziła najpierw do nas na Komisję Ładu Przestrzennego i Infrastruktury i przedstawiała swoją stronę. Ja tę panią doskonale rozumiem - stwierdziła wiceprzewodnicząca rady miejskiej.
- Każdy z nas, gdyby był mieszkańcem, to wnosiłby pewnie takie zażalenie. Może obiekty sportowe i place zabaw, z których korzysta młodzież ucząca się oraz dzieci ze żłobków i przedszkoli, powinny mieć określoną godzinę korzystania - przykładowo do godziny 20, 21 - i potem powinny być zamykane? Te obiekty są bardzo mocno niszczone, bardzo mocno dewastowane, zaśmiecane. Natomiast rano pojawiają się tam dzieci i młodzież - stwierdziła Anna Pszczółka.
Do propozycji radnej podczas sesji nie odnieśli się włodarze Wasilkowa. Możliwe, że władze miasta zajmą się tematem placów zabaw i obiektów sportowych dopiero w przyszłej kadencji.
A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czy place zabaw i obiekty sportowe w Wasilkowie powinny być zamykane na noc? Co w sprawie nocnych schadzek w tych miejscach mógłby zrobić burmistrz i radni? Zapraszamy do wpisywania się w komentarzach pod tekstem.
(mik)