Policjanci z patrolówki zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zniszczenie mienia. 22-latek wybił dwie szyby w przystanku komunikacji miejskiej. Był pijany. Badanie wykazało, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Trzeźwiał w policyjnym areszcie. Już usłyszał zarzut, za który odpowie przed sądem.
21 stycznia tuż po północy dyżurny białostockiej komendy miejskiej został powiadomiony o mężczyźnie, który wybija szyby w przystanku komunikacji miejskiej w Wasilkowie. Natychmiast zostali tam wysłani mundurowi z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego.
Policjanci dojeżdżając we wskazane miejsce zauważyli stojącego na przystanku mężczyznę a wokół pełno szkła. 22-latek twierdził, że to nie on wybił szyby i nie ma z tym zdarzeniem nic wspólnego. Mówił, że czeka na autobus, by dojechać do domu. Nie umknęło funkcjonariuszom, że mężczyzna ma zakrwawione dłonie. Tłumaczył się jednak, że rany te powstały w pracy. 22-latek został zatrzymany. Był pijany. Badanie wykazało, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Trzeźwiał w policyjnym areszcie.
Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za który odpowie przed sądem - czytamy na bialystok.policja.gov.pl.
opr. (pb)