Służbom wciąż nie udało się ustalić miejsca pobytu porywaczy oraz ich zakładniczek - 3-letniej Amelii oraz jej matki 25-letniej Natalii. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że młoda kobieta może pochodzić z gminy Wasilków.
Jak udało nam się ustalić uprowadzona matka dziewczynki może pochodzić z małej miejscowości w pobliżu Wasilkowa. Możliwe, ze wykształcenie średnie zdobywała również w powiecie białostockim. Z informacji prywatnej firmy detektywistycznej wynika, że kobieta w Niemczech pracowała jako grafik.
Informacja, którą przekazała nam koleżanka uprowadzonej matki wraz z dzieckiem ok. godz. 00:30
Uprowadzona matka dziecka Natalia, posiada dużą ilość tatuaży na rękach oraz nogach (kolorowe). Z informacji jaką przekazano nam przed chwilą wynika, że Natalia miała w planach otwarcie biznesu związanego z tatuowaniem. Zamówiła w zeszłym tygodniu maszynę do robienia tatuaży. Miała też umówionych klientów. To był jej pomysł na zarobek.
Pracowała w Niemczech jako grafik na umowę zlecenie. Prawdopodobnie z uwagi na złą sytuację po miedzy nią a partnerem, postanowiła wrócić do polski i tu zapisać swoją córkę do przedszkola. Z relacji osoby, która przekazała nam tą informację wynika, że partner nie dawał jej spokoju. Znęcał się psychicznie oraz fizycznie, utrudniał zapisanie córki do przedszkola.
Natalia w dniu uprowadzenia była umówiona z koleżanką na siłownię o godzinie 10:30.
Osoba z którą miała umówione spotkanie na siłownię kontaktowała się po raz pierwszy SMS-em o godzinie 10:22 (sms został doręczony / odczytany), następnie wykonała połączenie o godz. 10:33. Telefon był zalogowany do sieci. Po trzech sygnałach oczekiwania, nastąpiła cisza w telefonie (czas połączenia ok. 2 -3 sekund) i połączenie zostało zerwane. Telefon był poza siecią.
- czytamy na Facebookowej stronie Podlaskie Biuro Wywiadu Detektywistycznego.
Przypomnijmy, 3-letnia Amelka i jej 25-letnia matka Natalia zostały uprowadzone w czwartkowe przedpołudnie. Przed blokiem na Dziesięcinach w Białymstoku dwóch nieznacznych sprawców wciągnęło je do zielonego citroena. Pojazd został później znaleziony przez policję zaledwie kilka ulic dalej.
Według prywatnych detektywów ze sprawą związek może mieć również biały hyundai o nadwoziu typu hatchback. Firma oferuje 10 tysięcy złotych nagrody za pomoc w ujęciu sprawców.
Porywaczy próbują dopaść także policjanci. Wiadomo, że w regionie wciąż ustawione są na drogach posterunki blokadowe.
Czytaj też: PILNE! To on wynajął samochód, do którego wciągnięto Amelkę i jej matkę
(mik)