Sporo emocji podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Wasilkowie wywołał temat budowy ostatniego odcinka ulicy Grodzieńskiej. Prezes Wodociągów Białostockich mówiła o szykanowaniu, radny o bublu gramatycznym, a zastępca burmistrza o zianiu nienawiścią. Pojawiła się jednak nadzieja na rozwiązanie sporu.
{ads3}
- Na jakim etapie jest budowa ulicy Grodzieńskiej? Czy prace zostaną zakończone w terminie? - pytała radna Anna Pszczółka.
- Prace związane z budową kanału głównego przebiegają zgodnie z planem. Obecnie trwa frezowanie asfaltu na odcinku od ulicy Zajęczej do ulicy Żeromskiego. Dopóki nie rozstrzygnie się kwestia przykanalików, nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć się do do terminu. Na tę chwilę terminy mogą być jeszcze zachowane - wyjaśnił Piotr Kruszewski z Urzędu Miejskiego w Wasilkowie.
Podczas sesji radni mieli też przyjąć stanowisko związane z budową kanalizacji pod ulicą Grodzieńską. Dyskusja na ten temat trwała długo i była dosyć burzliwa.
- Rada Miejska wyraża głębokie zaniepokojenie działaniami zarządu spółki Wodociągi Białostockie. oraz apeluje podjęcie działań mających na celu dokończenie budowy sieci kanalizacyjno - sanitarnej w ostatnim odcinku ulicy Grodzieńskiej. Wcześniejsza deklaracja zarządu spółki o kontynuowaniu inwestycji stanowiła formę promesy wobec gminy Wasilków jako udziałowca spółki oraz jej mieszkańców. (...) Wycofanie się z tej decyzji rodzi wiele konsekwencji w obszarze prawnym, ekonomicznym i społeczny. Decyzje spółki tak niekorzystne dla udziałowca mogą skutkować brakiem możliwości przyłączenia do sieci kanalizacyjnej nieruchomości znajdujących się w centrum miasta przez kolejne siedem lat, czyli przez okres objęty gwarancją. Po zakończeniu gwarancji w celu przyłączenia poszczególnych nieruchomości do sieci konieczne będzie zniszczenie nowej nawierzchni drogi. Niepokojącym jest również fakt wykorzystania przez Wodociągi Białostockie pozycji dominującej na rynku i dyktowanie swoich reguł nie tylko mieszkańcom, ale również udziałowcowi - odczytywał projekt stanowiska przewodniczący rady Jarosław Zalejski (całość w materiale wideo poniżej).
- W imieniu zarządu i spółki uprzejmie informuję, że inwestycja jest realizowana zgodnie z harmonogramem i w maju zakończymy budowę sieci. W tym momencie władze miasta powinny nakazać przyłączenie się do sieci. Innego stanowiska zarząd spółki nie będzie miał. Przypomnę, że inwestorem jest gmina Wasilków. (...) Nie wiem, gdzie są te deklaracje (dotyczące budowy przyłączy do granic nieruchomości - red.). Żadnej umowy ani porozumienia pomiędzy gminą a spółką nie ma - tłumaczyła Beata Wiśniewska, prezes Wodociągów Białostockich.
- Uważam za pomówienie, że gmina Wasilków jest dyskryminowana jako właściciel - dodała prezes. Niektóre stwierdzenia z projektu stanowiska wprost nazwała jako szkalujące.- Jestem szykanowana, że nierówno traktuję właścicieli, ze preferuję właściciela większościowego. Nigdy nie było to moim zamiarem.
- Wykonacie państwo kanał główny, do którego jedni będą mogli się przyłączyć ani inni nie. Zostanie położona nawierzchnia. I część nieruchomości przy głównej ulicy Wasilkowa będzie pozbawiona dostępu do kanalizacji, o ile mieszkańcy we własnym zakresie się nie przyłączą. To może być ewenement na skalę krajową, jak sądzę. Nie chcielibyśmy być takim ewenementem - stwierdziła zastępca burmistrza Dominika Jocz.
Jak informowali prezes Wodociągów Białostockich i towarzyszący jej dyrektor techniczny, rozwiązaniem problemu mogłaby być budowa sieci przez gminę. Następnie sieć ta (jeżeli spełniałaby wymogi i nie byłaby przyłączem) zostałaby przejęta odpłatnie przez spółkę. W ostatnich dniach Wodociągi otrzymały projekt zamienny, który w piątek ma być uzgadniany.
Byłoby to prawdopodobnie rozwiązanie najkorzystniejsze czasowo. Gdyby bowiem Wodociągi Białostockie miały wybudować sieć, musiałyby ubiegać się o pozwolenie na budowę, co mogłoby zająć nawet kilka miesięcy.
Natomiast radny Karol Krakowiecki pytał o to, dlaczego wcześniej Wodociągi takie przyłącza wykonały przy przebudowie głównych ulic Wasilkowa. Beata Wiśniewska stwierdziła na to, że właśnie miedzy innymi to było przyczyną zmian w zarządzie spółki. Dotychczasowego prezesa zastąpiła bowiem na stanowisku w lutym tego roku. Więcej na ten temat mówić nie chciała, gdyż - jak to określiła - są to sprawy wewnętrzne.
Z kolei radny Piotr Półtorak miał zastrzeżenia do treści samego stanowiska. Chodziło m. in. o niedociągnięcia językowe oraz niespójne informacje.
- Moim zdaniem to powinno być dużo bardziej krótkie, dużo bardziej wyraziste, Dla mnie to jest pewien ego rodzaju bubel gramatyczny. Chyba w ogóle nie będę za tym czymś głosować - powiedział Piotr Półtorak. - Pierwsze zdanie jest kłamliwe.
- Zionie pan nienawiścią - skwitowała zastępca burmistrza. Zamiast połączyć się we wspólnym stanowisku, nawet modyfikując gramatykę czy składnię i powiedzieć, tak chcemy działać. To było niesmaczne i przykre panie radny.
- Niesmaczne było to co pani powiedziała - odparł Piotr Półtorak. - Odpowiem pani tylko jedną rzecz. Pani działa cały czas politycznie. Z tego co widzę, pani naprawdę niewiele co zrobiła. Stanowiskiem próbuje pani pokazać się przed mieszkańcami, jak to pani działa. Z waszej strony potrzebuję skuteczności, a nie polityki - zwrócił się do włodarzy Wasilkowa.
Ostatecznie radni zadecydowali, że przyjęcia stanowiska nie będą głosować.
Jeżeli gmina zdecyduje się na budowę sieci, trzeba będzie na to przeznaczyć dodatkowe środki z budżetu. Włodarzom miasta zależy na terminowym zakończeniu całej budowy. Jeżeli prace zbytnio się przeciągną, miasto może ponieść konsekwencje finansowe. Remont jest bowiem finansowany m. in. ze środków zewnętrznych. Do tematu wrócimy.
(mik)
O budowie ulicy Grodzieńskiej w Wasilkowie:
VII sesja Rady Miejskiej w Wasilkowie: