To był już drugi w ciągu miesiąca pożar na terenie sortowni odpadów w Studziankach. Szczegóły akcji gaśniczej opisują strażacy.
W czwartek, 4 lipca 2019 r., tuż przed godziną 18.50 Stanowisko Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku otrzymało zgłoszenie o pożarze hałdy śmieci przy sortowni odpadów komunalnych w miejscowości Studzianki. Po dojeździe na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów zastano pożar wysypiska śmieci. Paliła się hałda o wymiarach około 80 m na 30 m i 10 m wysokości. Pożarem objęte było około 600 m kw. powierzchni hałdy w północno-wschodniej części składowiska. Zagrożony pożarem był las w odległości około 15 m od palących się śmieci.
Zobacz też: Studzianki. Pożar wysypiska. Dym był widoczny z centrum Białegostoku [WIDEO, FOTO]
W pierwszej fazie akcji ratowniczo – gaśniczej podano 2 prądy wody w obronie lasu i 2 prądy w natarciu, w tym jeden z kosza podnośnika, na palącą się hałdę śmieci. Jednocześnie prowadzono rozpoznanie zaopatrzenia wodnego, w wyniku którego ustalono, że pierwszej fazie akcji będzie go stanowił zbiornik podziemny, znajdujący się na terenie zakładu o pojemności 200 metrów sześciennych.
Równocześnie kierujący działaniami ratowniczymi zadysponował kolejne siły i środki celem podania większej ilości środka gaśniczego, stworzenia punktów czerpania wody i zwiększenia możliwości dowożenia wody. Następnie po przybyciu kolejnych zastępów, utworzono 2 punkty czerpania wody: na zalewie w Wasilkowie oraz na rzece Supraśl (przy moście w miejscowości Jurowce).
Wodę dowożono na miejsce pożaru i zrzucano do zbiornika podziemnego oraz do 2 rozstawionych zbiorników stelażowych o pojemności po 13 metrów sześciennych. Po przybyciu wszystkich zadysponowanych dodatkowych sił i środków, w kulminacyjnym momencie działań, podawano 5 prądów wody: 2 z działek przenośnych i 3 z linii wężowych na koronie hałdy. Po zlokalizowaniu pożaru, do działań monitorujących w porze nocnej wykorzystywano kamerę termowizyjną.
Następnego dnia na teren sortowni zaczęto zwozić piach i rozpoczęło się zasypywanie hałdy. Przegrupowano siły i środki pozostawiając na miejscu jeden zastęp. Piach był transportowany na górę hałdy za pomocą ładowarki „Fadromy” i rozsypywany przez koparkę gąsienicową. Pojedyncze zarzewia ognia na szczycie hałdy dogaszano prądem wody. W ten sposób w piątek, 5 lipca, o godz. 12.07 akcja została zakończona - informuje mł. bryg. Andrzej Łęczycki z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
opr. (mik)