Dyrektor jednego z białostockich gimnazjów powiadomił policję, że uczeń jego szkoły zamieścił na portalu internetowym wpis „Nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, a to oznacza tylko jedno… Wkrótce zabiję się (…)”.
Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku wczoraj po godzinie 22 otrzymał informację mailową od dyrektora jednego z białostockich gimnazjów, że uczeń jego szkoły zamieścił na portalu internetowym wpis „Nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, a to oznacza tylko jedno… Wkrótce zabiję się (….)”. Natychmiast do domu 14-latka wysłani zostali policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Funkcjonariusze już po chwili przybyli na miejsce interwencji. Pod wskazanym przez dyżurnego adresem policjanci zastali matkę chłopaka, która oświadczyła, że nie ma kłopotów wychowawczych z synem. Dodała, że za moment wróci on od kolegi. Gdy 14-latek zjawił się w swoim mieszkaniu, był bardzo zdziwiony, że zastał w nim nie tylko matkę, ale również funkcjonariuszy policji. Mundurowi zapytali go, dlaczego zamieścił tego rodzaju wpis na portalu internetowym. Uzyskali od niego odpowiedź, że zrobił to dla żartu.
Białostoczanin dodał, że wrzucając komunikat do sieci chciał zobaczyć, ile osób na niego zareaguje. Oznajmił też mundurowym, że nie ma „myśli samobójczych” i czuje się dobrze. Dodał, iż niepokojący wpis usunie. Gimnazjalistę funkcjonariusze pozostawili pod opieką matki.
Teraz 14-letni białostoczanin pozostanie w zainteresowaniu policjantów z Referatu ds. nieletnich i patologii Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku - czytamy na stronie podlaskiej policji (podlaska.policja.gov.pl).
opr. (mby)