19-latek zaserwował znajomej herbatę z odurzającą „wkładką". Kobieta źle się poczuła, wezwała pogotowie, a ratownicy powiadomili policję.
W środę tuż przed godziną 16 białostoccy policjanci otrzymali nietypowe zgłoszenie. Młoda kobieta wezwała pogotowie, bo źle się czuła. Podejrzewała, że znajomy dosypał jej czegoś do herbaty. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań w Białymstoku. 21-latka spotkała się z ratownikami medycznymi pod blokiem, gdzie poinformowała ich o całej sytuacji.
Ci natychmiast przekazali informację dyżurnemu białostockiej komendy. Policjanci, którzy przybyli na miejsce ustalili, że kolega sokółczanki zaparzył jej herbatę z... amfetaminą. W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze znaleźli blisko 40 gramów białego proszku. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że to amfetamina. 19-latek narkotyki chował na talerzu w lodówce, pod łóżkiem i w plecaku.
Mężczyzna został zatrzymany, a noc spędził w policyjnym areszcie. 19-latek usłyszał już zarzuty. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności - czytamy na stronie bialystok.policja.gov.pl.
opr. (mik)
Białystok. Zrobił koleżance herbatę z amfetaminą. Zdjęcia - bialystok.policja.gov.pl: