Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa oraz pismo do marszałka województwa podlaskiego z żądaniem wyjaśnień – to działania prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego podjęte z powodu nieodtworzenia hymnu Unii Europejskiej oraz hejnału Białegostoku z wieży Ratusza. Budynek ten jest siedzibą Muzeum Podlaskiego, które podlega marszałkowi.
Wczoraj w wielu miastach Polski na znak protestu przeciwko ewentualnemu zawetowaniu budżetu unijnego przez rządy Polski i Węgier zabrzmiały w południe dźwięki hymnu Unii Europejskiej „Oda do radości”. Również w Białymstoku poczyniono stosowne przygotowania, białostoczanie mieli usłyszeć hejnał Białegostoku oraz „Odę do radości” przed konferencją prasową władz Białegostoku, Korycina i Michałowa. Z wieży Ratusza będącego siedzibą instytucji podlegającej Urzędowi Marszałkowskiemu nie rozległy się jednak żadne dźwięki.
Dyrektor Muzeum Podlaskiego Waldemar Wilczewski uniemożliwił pracownikom Urzędu Miejskiego skorzystanie z należących do miasta urządzeń zainstalowanych w Ratuszu wyłączając zasilanie. Wyjaśniał to faktem, że nie zapoznał się wcześniej z utworem, który miał być odtworzony. Takie postępowanie prezydent Tadeusz Truskolaski nazwał skandalicznym przekroczeniem kompetencji.
– Wystosowałem pismo do marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego, w którym domagam się wyjaśnień. Zawiadomiłem także prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poprzez przekroczenie uprawnień służbowych przez dyrektora muzeum – poinformował prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – To sytuacja niedopuszczalna. Czy „Oda do radości” stała się utworem zakazanym? I to dla pracowników podległych instytucji, której głównym zadaniem jest dystrybucja unijnych funduszy? - dodał.
W piątek hymn „Oda do radości” rozlegał się w Białymstoku co godzinę, od 12.00 do 16.00. Można go było usłyszeć na placu przed Ratuszem. Był emitowany bez wykorzystania urządzeń znajdujących się w Ratuszu.
Anna Szerszunowicz, bialystok.pl
opr. (mik)