13 osób zatrzymanych wczoraj za niszczenie zasieków na granicy polsko-białoruskiej znajduje się od wczoraj w policyjnych aresztach. Mundurowi mają 48 godzin na postawienie im zarzutów.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło wczoraj około 17.30 w pobliżu Szymak, na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Kuźnicy. Grupa działaczy znanych z antyrządowych demonstracji weszła na zaorany pas graniczny, przecięła sekatorami zasieki, zamontowała liny i próbowała je rozciągnąć. Interweniowała Straż Graniczna i wojsko. Ujęto 13 osób, w tym Bartosza K. z fundacji Otwarty Dialog. Funkcjonariusze zatrzymali też dwa auta, które miały służyć do usunięcia zasieków z granicy.
CZYTAJ TEŻ: Aktywiści znani z opozycyjnych manifestacji niszczyli zasieki na granicy
Wczoraj osoby te trafiły do policyjnych aresztów - w Sokółce i Białymstoku. Sprawę prowadzi Komenda Wojewódzka Policji.
- Z informacji, które otrzymaliśmy od wojska i Straży Granicznej wynika, że doszło do przestępstwa. Wskazywałaby na to wartość zniszczonego mienia - mówi podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Art. 288. Kodeksu karnego mówi, że „kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
(pb)