Polska nie wyklucza przyjmowania chorych z koronawirusem z innych krajów - donosi radio RMF FM.
Na całym świecie potwierdzono już ponad milion przypadków zakażeń koronawirusem. Liczbę ofiar pandemii szacuje się na ok. 60 tys. osób. Według ekspertów o zakażenie koronawirusem nie jest trudno. Patogen wywołujący chorobę COVID-19 rozprzestrzenia się bowiem drogą kropelkową.
Choroba może rozprzestrzeniać się między ludźmi poprzez małe kropelki z nosa lub ust, gdy osoba z COVID-19 kaszle lub wydycha powietrze. Kropelki te lądują na przedmiotach i powierzchniach wokół osoby. Dotykając tych przedmiotów lub powierzchni, a następnie dotykając oczu, nosa lub ust można się zarazić – podobnie jest w przypadku zwykłej grypy. Dlatego tak ważnym jest mycie rak i dbanie o higienę. Zaleca się też, aby przebywać w odległości większej niż 1 metr od osoby chorej - informuje Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Białymstoku.
Z doniesień medialnych wynika, że najpoważniejsza sytuacja w Europie w związku z pandemią koronawirusa jest w Hiszpanii i Włoszech. Liczba potwierdzonych zakażeń w obydwu krajach oscyluje w granicach 130 tysięcy. Wiąże się to z przeciążeniem miejscowych służb zdrowia.
Tymczasem radio RMF FM powołując się na otrzymane oświadczenie ministra spraw zagranicznych donosi, że Polska nie wyklucza przyjmowania chorych zakażonych koronawirusem z krajów, gdzie brakuje łóżek na intensywnej terapii. Z ustaleń brukselskiej korespondentki rozgłośni wynika, że chodzi o udział w nowym unijnym mechanizmie transgranicznego leczenia, który będzie koordynowany i finansowany przez Unię Europejską.
Zobacz też: Szpital apeluje o pomoc. „Na taką skalę problemów nie byliśmy przygotowani”
Po zgłoszeniu prośby przez kraj znajdujący się w trudnej sytuacji transporty chorych miałaby być organizowane i finansowane przez Komisję Europejską. Radio podało, że dotychczas zagranicznych pacjentów z koronawirusem przyjęły Niemcy, Luksemburg i Austria.
(mik)