Podczas przeprowadzanych wczoraj w związku z pożarem odpadów w Studziankach badań w pobliskich miejscowościach nie stwierdzono, aby w powietrzu zostały przekroczone normy szkodliwych substancji. Dzisiaj w zakładzie rozpoczęła się kolejna kontorola.
Strażacy od wczoraj gaszą pożar odpadów na terenie sortowni śmieci w Studziankach. Na miejscu pracowali też przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W Świętej Wodzie, Horodniance, Studziankach i Dąbrówkach przeprowadzono pomiary jakości powietrza przy pomocy mobilnego laboratorium.
- Wiatr wiał z kierunku północnego w stronę południową. Dym z pożaru kierował się bezpośrednio na znajdujące się obok instalacji składowisko odpadów i tereny niezamieszkałe. Dodatkowo wykonaliśmy pomiary jakości powietrza w obrębie terenów zabudowanych. Wartości badanego tam powietrza nie wykazały żadnych ponadnormatywnych stężeń. Ponadto dokonaliśmy oceny, czy w okolicy nie występuje odór. Nie występował. Akcję zakończyliśmy około godziny 3 nad ranem - powiedział nam Marcin Dziedzic z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Pożar pojawił się w hałdzie o wymiarach 300 x 50 x 15 metrów. Odpady paliły się na długości 35 metrów.
- Wczoraj przeprowadziliśmy wizję na terenie magazynu. Trzeba pamiętać, że to magazyn a nie składowisko. Instalacja w Studziankach działa na podstawie decyzji wydanej przez marszałka województwa podlaskiego tj. pozwolenia zintegrowanego. Gminy, znajdujące się w określonym rejonie, mają obowiązek przywożenia do tej instalacji odpadów wytwarzanych przez mieszkańców. Gminy w dobrej wierze przekazują instalacji odpady. Instalacja niestety jednak w większości zbiera te odpady i ich nie przetwarza. Tym samym narażą gminy na to, że te nie osiągną odpowiedniego poziomu odzysku i recyklingu. Do tego gminy zobowiązuje polskie prawo i przepisy unijne - dodaje Marcin Dziedzic.
Dzisiaj natomiast na terenie Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami w Studziankach ruszyła kolejna kontrola. Ostatnia, zakończyła się w kwietniu, a prowadzona była w związku z pożarem, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku.
- Zaczęliśmy kontrolę interwencyjną na terenie instalacji. Trudno powiedzieć w tej chwili, ile potrwa - zaznacza Marcin Dziedzic.
Wkrótce na portalu knyszynska.eu opublikujemy szczegóły raportu z ostatniej kontroli oraz nieprawidłowości stwierdzonych na terenie CIGO w Studziankach z ostatnich kilku lat.
(mik)