KS Wasilków oraz Ruch Wysokie Mazowieckie zostają w III lidze. Chociaż zajęły one miejsca spadkowe w tabeli, to z powodu przerwania rozgrywek w związku z panującą epidemią ich degradacje nie dojdą do skutku.
Już przed kilkoma tygodniami okręgowe związki piłki nożnej ogłosiły, że w niższych ligach, prowadzonych na poziomie okręgów, awanse zostaną zachowane, ale spadków nie będzie. Można dyskutować, czy to rozwiązanie sprawiedliwe i logiczne, ale z pewnością powodujące najmniej sporów i pretensji. W końcu nikt nie chce spadać, a o awansach marzy każdy. Wszyscy zatem powinni być zadowoleni.
Teraz podobną decyzję podjął Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej w odniesieniu do grupy pierwszej III ligi. Uznał, że awans do II ligi należy się liderowi, czyli Sokołowi Ostróda. Próbuje to podważać warszawska Legia, której rezerwy nie rozegrały w listopadzie jednego meczu — właśnie w Ostródzie. Teraz mają one jeden punkt straty do Sokoła. Legia walczy w PZPN-ie o rozegranie tego spotkania licząc na to, że go wygra i wyprzedzi Sokoła. Jest to jednak stanowisko trudne do zaakceptowania, bo zespół z Ostródy ma nad stołecznymi punkt przewagi, a rozgrywki zostały już przedwcześnie zakończone z powodu epidemii. Sokołowi awans więc się należy, a po zweryfikowaniu końcowej tabeli przez W-MZPN Legia II spadła wręcz na trzecie miejsce, bo punkt straty do lidera ma też Sokół Aleksandrów Łódzki, ale jego bilans bramkowy jest korzystniejszy od Legii (mecz bezpośredni, rozegrany w październiku w Aleksandrowie, zakończył się remisem 1:1).
Legioniści mogą więc mieć pretensje tylko do siebie. Po pierwsze dlatego, że sami w jesiennym terminie do Ostródy jechać nie chcieli, bo bali się, że zagrają z liderem bez wzmocnień z pierwszego zespołu. A po drugie — bo potracili w głupi sposób sporo punktów, m.in. przegrywając 1:2 u siebie z Unią Skierniewice, czy zbierając tęgie baty w Białej Piskiej, gdzie przegrali ze Zniczem aż 0:5, a dwa gole w tym meczu strzelił wychowanek bielskiej akademii piłkarskiej MOSiR-u Marcin Fiedorowicz.
W-MZPN poinformował też, że po tym przerwanym sezonie nie będzie spadków z trzeciej ligi.
„Drużyny, które zajęły w tabeli końcowej miejsca spadkowe, nie spadają do niższej klasy rozgrywkowej i są uprawnione do udziału w rozgrywkach III ligi grupy 1 w sezonie 2020/2021; po uzupełnieniu III ligi grupy 1 przez cztery drużyny, które uzyskały awans z IV lig z województw: łódzkiego, mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego oraz spadkowiczów z II ligi z województwa łódzkiego, mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego – III liga grupa 1 w sezonie 2020/2021 może liczyć więcej niż 18 zespołów" — czytamy w oświadczeniu wydanym przez Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej.
W tej sytuacji ze stryczka zerwały się dwie drużyny z województwa podlaskiego: KS Wasilków i Ruch Wysokie Mazowieckie oraz warszawska Polonia. Wszystkie te kluby mogą cieszyć się z uśmiech losu, ale największy prezent od koronawirusa dostali wasilkowianie. Utrzymali się w III lidze chociaż w 19 meczach zdobyli zaledwie 9 punktów! W sezonie 2017/18 bielski Tur spadł, chociaż wywalczył 25 punktów, a do utrzymania się potrzeba było wtedy aż 38 oczek.
Polityka związków polegająca na uwzględnieniu awansów a jednocześnie odwołaniu spadków może jednak doprowadzić do poważnego problemu. Ligi mocno się rozrosną, do ich rozegrania będzie potrzeba więcej terminów (czyli zapewne też meczów w środku tygodnia), drużyny czeka większa liczba wyjazdów, a wszystko to spowoduje wzrost kosztów utrzymania klubów. Tymczasem praktycznie wszystkie samorządy borykają się ze znacznym obcięciem budżetowych dochodów, do których przyczyniła się epidemia i polityka władz centralnych. Trudno więc oczekiwać, że zwiększą swoje dotacje na sport. Kłopoty finansowe dotkną też wielu przedsiębiorców, a więc i finansowanie prywatne futbolu może być ograniczone.
Kluby sportowe w całym kraju czeka ciężki czas. I o ile zapewne wszystkie zechcą sezon rozpocząć, to dziś trudno przewidzieć, czy uda im się go dokończyć. Start podlaskiej IV ligi przewidywany jest najprawdopodobniej na początek sierpnia, ale dokładne terminy nie są jeszcze ustalone.
„Terminy rozpoczęcia rozgrywek Podlaskiego ZPN w rundzie jesiennej sezonu 2020/2021 w poszczególnych klasach rozgrywkowych zostaną opublikowane na stronie internetowej podlaskizpn.org po zakończeniu kompletacji lig i grup" — poinformował Podlaski Związek Piłki Nożnej. W tym samym komunikacie związek dał klubom czas na zgłoszenie wszystkich zespołów do 20 czerwca.
Na dziś wydaje się, że w sezonie 2020/21 podlaska IV liga może liczyć nieparzystą liczbę 17 drużyn. W tym gronie byliby wszyscy tegoroczni czwartoligowcy, m. in. KS Michałowo, z wyłączeniem Jagiellonii II, która awansowała do III ligi oraz beniaminkowie z klasy okręgowej: Orzeł Kolno i MKS Mielnik (chociaż apetytów na awans nie ukrywały też kolejne zespoły, m.in. Piast Białystok i Puszcza Hajnówka). Na razie nikt nie deklarował, że do sezonu nie przystąpi. Związek zazwyczaj nas jednak czymś zaskakiwał, więc niewykluczone, że będzie tak i tym razem. Pozostaje nam cierpliwie czekać na kolejne rozstrzygnięcia przy zielonym stoliku.
Tymczasem na 1 sierpnia zaplanowano nowy termin Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego Podlaskiego ZPN-u. Walne, które ma się odbyć na Stadionie Miejskim w Białymstoku, ma za zadanie wyłonić zarząd Podlaskiego ZPN-u na najbliższą kadencję.
(jan)