Rok temu dokument braci Tomasza i Marka Sekielkich „Tylko nie mów nikomu” wstrząsnął Polską. Kościelni hierarchowie publicznie przepraszali osoby pokrzywdzone przez księży. Jeden z antybohaterów filmu, który miał się dopuszczać czynów pedofilskich, po premierze sam poprosił papieża o przeniesienie do stanu świeckiego. Dzisiaj widzowie będą mogli obejrzeć kontynuację filmu pt. „Zabawa w chowanego”.
W „Tylko nie mów nikomu” wystąpiły osoby, które - jak twierdzą - padły w przeszłości ofiarą księży pedofilów. Część z nich zdecydowała się na pokazanie twarzy oraz ujawnienie nazwiska, inni wypowiadali się anonimowo. Opublikowano również nagrania z ukrytych kamer, które zarejestrowały przebiegi konfrontacji z kapłanami.
Cały film, który premierę miał w maju ubiegłego roku, był wstrząsający. Do tej pory obejrzało go około 23,5 mln widzów. Produkcja poruszyła wielu ludzi, w tym kościelnych hierarchów, a nawet... jednego z jej antybohaterów, który wkrótce po premierze poprosił papieża, by ten przeniósł go do stanu świeckiego.
Czytaj więcej: Antybohater wątku białostockiego w filmie Sekielskiego zwrócił się z prośbą do papieża
Już w dniu premiery Tomasz i Marek Sekielscy zapowiadali kontynuację „Tylko nie mów nikomu”. Druga część dokumentu nosi tytuł „Zabawa w chowanego” i ma premierę właśnie dzisiaj. Film może obejrzeć każdy bezpłatnie w serwisie YouTube (player poniżej).
Produkcję utrzymano w podobnej konwencji jak pierwszą część. O czym jest „Zabawa w chowanego”?
— Będzie to wstrząsająca historia dwóch braci wykorzystywanych przez tego samego księdza, który ma na swoim koncie też inne ofiary. Pokażemy, jak próbowano tuszować tę sprawę, jak kościelna hierarchia udawała, że się nic nie dzieje. Będzie też pokazane, jak wyglądają relacje państwo-Kościół na styku prokuratura-kuria - cytował Tomasza Sekielskiego jeszcze przed premierą Onet.
„Zabawa w chowanego”. Oglądaj online za darmo:
Bracia Sekielscy zapowiedzieli także kolejną część dokumentu o pedofilii w polskim Kościele. Ma się w niej pojawiać wątek papieża Jana Pawła II.
Nie zamierzamy niszczyć pomnikowej postaci Świętego Papieża-Polaka ustawionej na cokole naszej narodowej dumy, ale chcemy dotrzeć do prawdy, o której znaczeniu w życiu człowieka tak często i dużo mówił Jan Paweł II. Tym trudniej uwierzyć w doniesienia, z których wynika, że on sam miał tuszować i ukrywać skandale seksualne do jakich dochodziło w Kościele katolickim w trakcie jego pontyfikatu - pisze na Facebooku Tomasz Sekielski.
(mik)